Choć od 12 kwietnia w Syrii obowiązuje zawieszenie broni i rozejm między siłami rządowymi a zbrojnymi ugrupowaniami opozycji, wciąż w tym kraju giną ludzie. Akty przemocy są na porządku dziennym. W ostatnich dniach w ostrzale wiosek, lub w wyniku wybuchu ładunków wybuchowych zginęło 30 osób.
„Odkąd 12 kwietnia został wprowadzony rozejm, pomimo obecności obserwatorów ONZ mogło zginąć co najmniej 34 dzieci” – napisała Radhika Coomaraswamy w oświadczeniu. Specjalna wysłanniczka ONZ zaapelowała „do wszystkich stron konfliktu w Syrii o zaprzestanie chaotycznych walk, na skutek których dzieci giną lub odnoszą rany”.
Wesprzyj nas już teraz!
Według wysłanniczki w ostatnich dniach co najmniej jedno dziecko zginęło podczas antyrządowych demonstracji, a spod gruzów domu w Hamie, który zawalił się w wyniku ostrzału sił rządowych, wydobyto ciało dziewczynki.
Zdaniem ONZ siły syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada zabiły ponad 9000 cywilów od początku antyrządowych protestów. Według władz w Damaszku z rąk „ugrupowań terrorystycznych” w kraju zginęło dotąd ok. 2600 żołnierzy i policjantów.
Siły powstańców również naruszają obowiązujące od 12 kwietnia zawieszenie broni. Tak twierdzi szef misji obserwatorów ONZ, Herve Ladsous. Ogółem w trakcie 13-miesięcznych walk w tym kraju zginęło około 11 tysięcy ludzi.
Źródło: Polskie Radio
luk