Wierna prezydentowi Baszszarowi al-Asadowi syryjska armia świętuje przejęcie z rąk rebeliantów całego obszaru Aleppo – miasta kluczowego dla powodzenia w wojnie domowej. W miniony weekend Amerykanie toczyli z Rosjanami dramatyczny bój o wstrzymanie ofensywy. Tymczasem ustępujący Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon „wyraził zaniepokojenie” doniesieniami o „zbrodniach przeciwko dużej liczbie cywilów, w tym kobiet i dzieci” w Aleppo w ciągu ostatnich godzin.
Rzecznik Sekretarza Generalnego ONZ Stepphane Dujarric stwierdził, że chociaż ONZ nie jest w stanie samodzielnie zweryfikować doniesień o „zbrodniach przeciwko cywilom”, to jednak „Sekretarz Generalny już wyraził swoje głębokie zaniepokojenie sytuacją odpowiednim stronom konfliktu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuację ludności cywilnej śledzi wysłannik Ban Ki-moona, Staffan de Mistura. – Organizacja Narodów Zjednoczonych podkreśla obowiązek wszystkich stron, aby chronić cywilów, przestrzegać międzynarodowego prawa humanitarnego oraz praw człowieka – zastrzegł Dujarric. – Jest za to szczególnie odpowiedzialny syryjski rząd i jego sojusznicy: Rosja oraz Iran – dodał.
Syryjscy rebelianci wycofali się z dawnych twierdz we wschodniej części Aleppo po sromotnej klęsce w poniedziałek, gdzie na niewielkim skrawku terytorium, wypełnionym tysiącami cywilów, toczyły się zacięte walki między rebeliantami, a armią syryjską.
– Sytuacja jest krytyczna – twierdzi Ibrahim al-Haj, wolontariusz syryjskiej obrony cywilnej, który działa na terenach zajętych przez rebeliantów. Powiedział, że szuka schronienia dla siebie i swojej rodziny, obawiając się starcia lub przechwycenia przez siły rządowe.
Przejęcie Aleppo, podzielonego od roku 2012 na strefy kontrolowane przez rebeliantów i rząd, jest największym zwycięstwem prezydenta al-Asada w wojnie domowej, która toczy się od pięciu lat. Ale to nie koniec konfliktu. Znaczna część Syrii wciąż znajduje się poza kontrolą rządu. Ogromne połacie kraju są zdewastowane. Ponad ćwierć miliona ludzi zostało zabitych.
W niedzielę bojownicy Państwa Islamskiego ponownie zajęli starożytne miasto Palmyra, wykorzystując zaangażowanie syryjskiej armii i jej sojuszników w Aleppo. W poniedziałek brytyjskie Obserwatorium Praw Człowieka donosiło o oblężeniu bazy wojskowej T4.
ISIS odzyskało Palmirę dziewięć miesięcy po tym, jak armia rządowa przejęła miasto. Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault oskarżył Rosję, że zależy jej jedynie na Aleppo, a nie „skutecznej walce z terroryzmem”. Tymczasem rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zarzucił kierowanej przez USA koalicji celowe działania, które miały doprowadzić do wznieceni walk o Palmirę, „aby dać wytchnienie bandytom ze wschodniej części Aleppo”.
W Aleppo – jak donoszą pracownicy z ostatniej kliniki na terytorium rebeliantów – liczni zabici i ranni leżą na ulicach.
– Klęska jest powalająca – relacjonował Bssam Haj Mustafa, rzecznik rebeliantów, który pozostaje w kontakcie z bojownikami w mieście. – Bojownicy robią wszystko, aby chronić to, co pozostało – mówił.
Rami Abdurrahman, który kieruje Obserwatorium Praw Człowieka w Syrii twierdzi, że tylko w poniedziałek zginęło w Aleppo ponad 60 cywilów i bojowników.
Rosja – kluczowy sojusznik al-Asada – odrzuciła amerykańską propozycję tymczasowego wstrzymania walk, aby umożliwić bezpieczne odejście części rebeliantów. Propozycja taka pojawiła się w weekend, w czasie rozmów w Genewie między amerykańskimi i rosyjskimi ekspertami. Amerykanie chcieli 11-godzinnej przerwy walk w Aleppo.
Osama Abo Zayd, radca prawny Wolnej Syryjskiej Armii – koalicji bojówek rebelianckich – mówił, że niektórzy bojownicy zgodzili się na ewakuację tych, którzy nie chcieli walczyć, ale Rosjanie zażądali poddania się wszystkich bojowników, co jego zdaniem było niemożliwe. – To skłania nas do walki do ostatniego tchu, mimo tego, co nas czeka – mówił.
Syryjska telewizja w poniedziałek relacjonowała na żywo zdarzenia z wyzwalanych części Aleppo. Dziesiątki ludzi machało syryjskimi flagami na terenach kontrolowanych przez armię rządową, ciesząc się ze „zwycięstwa”.
Utrata Aleppo to największa porażka rebeliantów od początku konfliktu w 2011 roku. Nadal kontrolują oni północno-zachodnią część prowincji Idlib, a także mniejsze części rozsiane po całym kraju.
Wojska syryjskie i sprzymierzone szyickie bojówki z Libanu, Iraku i Iranu odzyskały dzielnicę szejka Saeeda i al-Fardous. W tej pierwszej znajdował się ostatni młyn i magazyn rebeliantów z Aleppo. Dziesiątki tysięcy cywilów uciekło do zachodniej części Aleppo, zanim ofensywa rozpoczęła się w zeszłym miesiącu. Dziesiątki tysięcy innych pozostało we wschodniej części miasta. Rebelianci jeszcze w poniedziałek kontrolowali sześć dzielnic Aleppo.
Wielka ofensywa armii syryjskiej przy wsparciu lotnictwa rosyjskiego i artylerii irańskiej rozpoczęła się w 26 listopada. Siły rządowe, zanim przystąpiły do głównego natarcia we wschodniej części miasta, zniszczyły tam większość placówek medycznych.
Źródło: timesofisrael.com
AS