Dzieci w Syrii są bite, wykorzystywane seksualnie i giną jako żywe tarcze – alarmują twórcy kolejnego raportu na temat sytuacji dzieci syryjskich, opracowanego przez brytyjską fundację Save the Children.
Autorzy sprawozdania – na podstawie relacji ocalonych dzieci, znajdujących się obecnie w obozach dla uchodźców -stwierdzili, że jedna trzecia z nich była dotkliwie pobita, postrzelona lub wykorzystana seksualnie.Dzieci zeznawały, że wielokrotnie musiały uciekać przed napastnikami, próbującymi wykorzystać je jako żywe tarcze.
Wesprzyj nas już teraz!
Trwająca już trzeci rok wojna w Syrii pochłonęła ponad 70 tys. ofiar. Niektórzy młodzi chłopcy są wyzyskiwani przez grupy zbrojne jako tragarze i żywe tarcze, mające odstraszać przeciwnika. Dziewczęta często wydaje się przedwcześnie za mąż, pod pretekstem rzekomej konieczności chronienia je przed przemocą seksualną.
Raport „Dzieci pod ostrzałem” obciąża za nadużycia zarówno rebeliantów, jak i wojska reżimu Assada, chociaż częściej w zeznaniach dzieci słychać o brutalnym traktowaniu ze strony tzw. rebeliantów. Wciągają oni chłopców poniżej 18 lat do zadań wywiadowczych i jako tragarzy. Fundacja Save the Children przytacza przypadki ośmioletnich dzieci siłą zabranych od rodziców, które zostały użyte jako żywe tarcze.
W Aleppo rebelianci celowo umieścili w swoich bazach chłopców, by odstraszyć żołnierzy syryjskich. Wielu z nich – w zamian za jedzenie – czyści broń. Inni wciągani są do walki na froncie. – Dla milionów syryjskich dzieci nie ma niewinności dzieciństwa. Została ona zastąpiona przez okrutne realia wojny, w których próbują one przetrwać – tłumaczy Justin Forsyth z fundacji Save the Children.
Powołując się na badanie przeprowadzone przez Bahcesehir University, raport stwierdza, że prawie jedna trzecia dzieci została oddzielona od członków rodziny, a trzy czwarte widziało śmierć bliskiej osoby np. wywleczonej z domu i brutalnie rozstrzelanej.
We wtorek UNICEF alarmował, że Syria stoi przed groźbą utraty całego pokolenia dzieci, w których narasta przekonanie, że walka jest jedynym wyjściem w obecnej sytuacji. Organizacja zaapelowała o dalszy transfer środków obiecanych przez państwa zachodnie. Jak na razie napłynęło 20 proc. z obiecanych 195 mln dol. na pomoc dla dzieci i kobiet dotkniętych wojną w Syrii.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.