Rewolucja obyczajowa przekroczyła kolejną granicę obłędu. Kobiecie uznającej się za mężczyznę nie wystarczyła transpłciowość. Teraz postanowiła ogłosić się psem.
Pochodzący z Los Angeles kobieto-mężczyzno-pies twierdzi, że psy symbolizują „wszystko, co czyste na świecie”. Jak twierdzi, wielu ludzi bawi się z nimi jako dzieci, a następnie z tego wyrasta. On zaś – przekonuje – nigdy z tego nie wyrósł.
Wesprzyj nas już teraz!
McGinn znajduje się w związku małżeńskim z mężczyzną. Jak podaje Daily Mail, jego „mąż” akceptuje jego psią tożsamość. Para ma oprócz tego 3 psy i określa je mianem „bio-psów”.
Tony McGinn przekonuje, że jego psia tożsamość nie ma wymiaru seksualnego. Jednocześnie twierdzi, że pozwala ona na bliższe relacje z partnerem. Wszak, aby zyskać jego aprobatę, wystarczy na przykład rzucić piłkę. Tony i „mąż” Andrew należą od kilku lat do klubu „LA Pony and Critter Club”. Służy on odtwarzaniu ról zwierzęcych.
Przykład ten pokazuje, do czego prowadzi rewolucja obyczajowa. Pogarda dla naturalnego ładu rozpoczęła się od wprowadzenia rozwodów, a następnie wolnych związków damsko-męskich. Następnie w wielu krajach doszło do akceptacji homoseksualnych związków partnerskich i homoślubów. Jednocześnie ideologia gender akceptuje zmianę płci na żądanie. Zmiana tożsamości z ludzkiej na zwierzęcą to kolejny krok.
Do czego jeszcze posuną się ludzie pogardzający Bogiem, prawem naturalnym i zdrowym rozsądkiem?
Źródło: dailymail.co.uk, Sieci
mjend