Demonstranci zakłócili posiedzenie Sądu Najwyższego, który badał pytanie prawne o dopuszczalność zastosowania prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i trzech innych funkcjonariuszy CBA. Jeden z mężczyzn sięgnął po broń policjanta.
Zamieszanie w sądzie zainicjowało wystąpienie Adama Słomki, który z ław dla publiczności wysunął żądanie usunięcia ze składu SN „zbrodniarzy, którzy nas skazywali”. Towarzyszący mu demonstranci zostali poproszeni o opuszczenie sali rozpraw. Doszło do szamotaniny. Według relacji rmf24.pl, jeden z jej uczestników, zaatakował policjanta, zrzucił mu czapkę, a potem chciał wyciągnąć funkcjonariuszowi broń z kabury. Bezskutecznie.
Wesprzyj nas już teraz!
Słomka całe zajście ocenił jako brutalną interwencję policji i stwierdził, że „funkcjonariusz w czasie interwencji próbował dobyć broni i w czasie szamotaniny stracił czapkę!”. 33-latek, który próbował wyrwać broń policjantowi, został zatrzymany. Jego sprawą zajmie się prokuratura. Kolejne trzy ukarane zostaną mandatami.
Sąd Najwyższy badał pytanie prawne ws. prezydenckich ułaskawień. Chodziło o dopuszczalność zastosowania przez prezydenta prawa łaski wobec Mariusza Kamińskiego i trzech innych funkcjonariuszy CBA. Sąd orzekł, że prawo to „można realizować tylko wobec prawomocnie skazanych”. Skorzystanie z tego prawa przed wyrokiem „nie wywołuje skutków procesowych”.
Źródło: rmf24.pl
MA