38-letnia Kanadyjka Mary Wagner, która siedzi w więzieniu w Ontario za działania na rzecz obrony życia, odpisała szczecińskim działaczom pro-life. Więziona od dwóch lat kobieta otrzymała przed Bożym Narodzeniem blisko 90 kartek od członków Bractwa Małych Stópek.
– Stało się coś, czego się nie spodziewaliśmy – przyznaje ks. Tomasz Kancelarczyk, organizator szczecińskiego Marszu dla Życia, twórca Bractwa Małych Stópek, które na portalu społecznościowym skupia już ponad 10 tys. osób.
Wesprzyj nas już teraz!
– Mary odpisała nam w liście, załączając kartkę oraz dużo serdecznych słów. Nie tylko dziękowała za życzenia, słowa umocnienia i otuchy, ale także za to, co wysłaliśmy na tych kartkach. W jakimś stopniu przedstawiliśmy bowiem na nich zarys naszej działalności, a więc kiedy czytała te kartki, na odwrocie widziała nadawców w akcjach pro-life – relacjonuje ks. Kancelarczyk.
– Bardzo ważna jest jej postawa i to, że z taką odwagą podchodziła do tych osób. Rozmawiała z nimi bardzo delikatnie, nieraz to był gesty chociażby wręczonej róży i słowa, które miały odwieść osobę od dokonania aborcji – mówi ks. Tomasz.
Mary Wagner została skazana za pikietę w obronie życia nienarodzonych przed kliniką aborcyjną i rozmowy z kobietami, które wchodziły tam by dokonać aborcji. Sędzia uznał, że nie miała prawa narażać kobiet na „dodatkowy stres”.
Bractwo Małych Stópek to jeden z efektów corocznych szczecińskich Marszów dla Życia, które są największą w Polsce manifestacją w obronie nienarodzonych. W ubiegłym roku uczestniczyło w nim 20 tys. osób.
Źródło: KAI
luk