Czy antygen wariantu Omicron wirusa SARS-CoV-2 powinien wejść w skład nowych szczepionek, które będą podawane na jesieni jako dawki przypominające (boostery), dyskutowali naukowcy podczas zakończonego przed kilkoma dniami spotkania komitetu doradczego amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA).
„Wszyscy zgadzamy się na razie tylko co do jednego: to niezwykle trudna kwestia” – podsumowują jego uczestnicy. Aby zdążyć wyprodukować wystarczającą ilość dawek szczepionek do października, należy bardzo pilnie ustalić, jak ma wyglądać dokładny skład boosterów – tłumaczy dyrektor Centrum Oceny i Badań Biologicznych FDA dr Peter Marks.
Omicron, który Światowa Organizacja Zdrowia sklasyfikowała jako wariant budzący obawy (VOC) w listopadzie 2021 r., jest pierwszym wariantem SARS-CoV-2, który dość łatwo wymyka się naszemu układowi odpornościowemu, co przekłada się także na niższą skuteczność szczepionki. Mimo tego dawki przypominające dostępnych na rynku preparatów (czyli tych opartych na pierwotnym szczepie wirusa, który od dawna jest już niewykrywalny na świecie), chroni ludzi przed poważnym przebiegiem choroby oraz śmiercią.
Wesprzyj nas już teraz!
Naukowcy debatują jednak nad tym, czy stosowane dotychczas preparaty pozostawić o obecnej formie, czy „uzupełnić” o składniki skierowane ściśle przeciwko wariantowi Omicron.
Niedawno producenci szczepionek przeciwko COVID-19 ogłosili, że chcą „zaktualizować” swoje preparaty, wzbogacając je o białko kolczaste najnowszych podwariantów Omicron o nazwach BA.4 i BA.5. Dzięki temu powstałyby biwalentne boostery, które mogłyby trafić do pacjentów już tej jesieni. Jednocześnie sami eksperci z FDA podkreślają, że oni „nie doradzali dotąd producentom zmiany szczepionek, ponieważ wersje podstawowe nadal stanowią podstawę ochrony przed poważnymi skutkami COVID-19 wywołanymi przez krążące szczepy SARS -CoV-2”.
W tym samym czasie – czyli w ostatnim tygodniu czerwca – okazało się jednak, że krążący w środowisku wirus (na terytorium USA) to już w ponad 50 proc. podwarianty BA.4 i BA.5 Według danych na dzień 2 lipca sam BA.5 stanowił już 53,6 proc. krążących w USA wariantów SARS-CoV-2, a BA.4 – 16,5 proc. Jednocześnie BA.1, który jeszcze w marcu były wariantem dominującym, teraz praktycznie nie jest już wykrywalny. „To najlepsza ilustracja tego, jak szybko ewoluuje SARS-CoV-2” – podkreślają eksperci z FDA.
Według naukowców nie ma pewności, czy biwalentna szczepionka BA.4-BA.5 będzie wywoływać równie skuteczną odpowiedź immunologiczną co szczepionki pierwotne. „Nie możemy z góry zakładać, że dane wygenerowane dla wcześniejszych szczepionek można łatwo przełożyć na BA.4 i BA.5” – mówi dr Paul Offit, współtwórca szczepionki przeciwko rotawirusowi i kierownik Katedry Wakcynologii na Uniwersytecie Pensylwanii. – Te nowe podwarianty Omicron są wysoce przenośne, dlatego będą wymagały bardzo wysokiego poziomu przeciwciał neutralizujących obecnych w czasie ekspozycji, aby zapobiec objawowemu zakażeniu”.
Na razie los biwalentnych szczepionek BA.1, które zostały już wyprodukowane, nie jest jasny.
PAP
oprac. PR