Dyskusja o wejściu Ukrainy do NATO jest przedwczesna, a absolutnym priorytetem na szczycie NATO powinna być dyskusja o znaczącym zwiększeniu wydatków na obronność – powiedział szef grupy parlamentarnej USA – UE, republikański kongresmen Nathaniel Moran. W podobnym tonie przed szczytem wypowiadają się inni Republikanie.
Sprawa przyszłości Ukrainy w NATO będzie jednym z głównych tematów jubileuszowego szczytu w Waszyngtonie. Po tym, gdy w ubiegłym roku w Wilnie liderzy Sojuszu ogłosili, że Ukraina będzie członkiem NATO, w tym roku mowa jest o zbudowaniu – jak ujął to szef dyplomacji amerykańskiej Antony Blinken – „dobrze oświetlonego, krótkiego i pozbawionego przeszkód mostu” do członkostwa.
Wesprzyj nas już teraz!
W praktyce ma to oznaczać, z jednej strony wskazanie reform, które Ukraina musi spełnić, a z drugiej – m.in. długoterminowe wsparcie obliczone na wzmocnienie ukraińskiego wojska i jego interoperacyjności z NATO.
Coraz bardziej prawdopodobna jest jednak perspektywa powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Były prezydent, który od dawna ma krytyczny stosunek do Sojuszu i do wsparcia Ukrainy, w ostatnich tygodniach oświadczył, że jest przeciwko członkostwu tego kraju w NATO. Według jego, cytowanych przez prasę doradców, jest skłonny ułożyć się z Władimirem Putinem, by wykluczyć ekspansję sojuszu na wschód.
Oczekiwania dotyczące ukraińskiego członkostwa studzą też Republikanie w Kongresie – który musiałby ratyfikować ewentualną akcesję Kijowa – w tym nawet ci popierający wsparcie dla Ukrainy. Jednym z nich jest Nathaniel Moran, współprzewodniczący Transatlantyckiego Dialogu Legislatorów, skupiających deputowanych z Kongresu i Parlamentu Europejskiego.
– Jeśli chodzi o Ukrainę, to ma ona odpowiedzialność, by zwalczyć u siebie korupcję, by zapewnić że ma niezależne sądownictwo i wolną prasę, czy demokratyczne instytucje, które podtrzymają ten kierunek Ukrainy na długi czas – stwierdził Moran. – Więc myślę, że dyskusje na temat akcesji są przedwczesne – dodał.
Pytany o to, czy NATO powinno zwiększyć obecność wojskową na wschodniej flance, polityk podkreślił, że najpierw powinno się zapewnić, że wszystkie bez wyjątku państwa Sojuszu spełniają kryterium wydatków 2 procent PKB na swoją obronność.
W podobnym tonie wypowiedział się Bill Huizenga z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.
– Zanim zajmiemy się Ukrainą, najpierw powinniśmy mówić o tym, jakie jest obecnie NATO i czy państwa członkowskie wypełniają swoje zobowiązania – a nie wszystkie je wypełniają. Oczywiście, nowi członkowie, czy państwa takie jak Polska to robią, ale bardziej martwią mnie ci tradycyjni sojusznicy – powiedział.
– Świat, a zwłaszcza Europa, stała się znacznie bardziej niebezpiecznym miejscem. Dlatego to rozczarowujące, kiedy się widzi, że państwa takie jak Niemcy, Włochy czy Holandia nadal nie wypełniają tych zobowiązań – dodał.
Pytany o słowa Trumpa o wykluczeniu ukraińskiego członkostwa w NATO, Huizenga stwierdził, że nie widział komentarzy byłego prezydenta, ale dodał, że jego stosunek do Sojuszu jest dobrze znany.
– On (Trump) jest sceptyczny wobec tego, jak działało NATO, bo mamy kraje, które po prostu nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i myślę, że robimy krzywdę Sojuszowi – który, jak sądzę, zwłaszcza teraz jest krytycznie ważny i potrzebny – mówiąc o rozszerzeniu go o nowe kraje, które nie są do tego gotowe – powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że Rosja nigdy nie powinna dyktować, kto ma prawo być członkiem NATO.
Wśród Republikanów w Kongresie panuje znaczny rozdźwięk co do tego, jak może wyglądać polityka ewentualnej drugiej kadencji Trumpa wobec NATO i Ukrainy. Politycy izolacjonistycznego skrzydła partii, jak Matt Gaetz i Anna Paulina Luna stwierdzili, że podczas niedawnego spotkania z kongresmenami partii Trump sprzeciwiał się dalszej pomocy Ukrainie.
Jednak szef komisji spraw zagranicznych Michael McCaul powiedział PAP, że były prezydent zapewnił go, iż nie zamierza opuścić Ukrainy. – Absolutnie nie sądzę, by miał on opuścić Ukrainę w potrzebie. Sam mi to powiedział (…) On chce, by Ukraina była w jak najlepszej pozycji i miała jak najlepsze karty przetargowe w negocjacjach z Rosją – ocenił.
Senator Dan Sullivan z komisji ds. sił zbrojnych również przekonywał w rozmowie z PAP, że grono republikańskich zwolenników pomocy Ukrainie i silnej polityki zagranicznej tylko się powiększy po nadchodzących wyborach.
– Prowadziłem wiele rozmów na ten temat z naszymi kandydatami i zobaczycie, że są naprawdę mocni, jeśli chodzi o te sprawy – oświadczył.
Źródło: PAP (Oskar Górzyński)
RoM