Joseph Shaw na łamach portalu Life Site News omawia argumentację padającą w liście, w którym papież Franciszek wyjaśnił ograniczenia wobec starego rytu wyłożone w „Traditionis custodes”. Jego zdaniem, takich ograniczeń nie uzasadniają nawet dokumenty Soboru Watykańskiego II. Wynika z nich bowiem, że różnorodność rytów nie musi wiązać się z brakiem jedności Kościoła.
Czołowym uzasadnieniem dla decyzji papieża Franciszka o ograniczeniu dostępu do Mszy w rycie trydenckim była konieczność zapewnienia jedności. Jak czytamy w Liście Ojca Świętego do biskupów ws. Motu proprio „Traditionis Custodes”: „Św. Paweł VI, przypominając, że dzieło dostosowania Mszału Rzymskiego zostało rozpoczęte już przez Piusa XII, oświadczył, że rewizja Mszału Rzymskiego, przeprowadzona w świetle najdawniejszych źródeł liturgicznych, miała na celu umożliwienie Kościołowi wznoszenia w różnych językach „jednej i tej samej modlitwy”, która wyrażałaby jego jedność. Pragnę, aby ta jedność została przywrócona w całym Kościele Rytu Rzymskiego”.
Jak zauważa Joseph Shaw, Kościół rytu zachodniego nie dysponuje jedynym Mszałem. Dysponuje bowiem również Mszałem w rycie mozarabskim, ambrozjańskim, rytami zakonnymi: kartuzów, dominikanów, norbertynów i karmelitów. Zakony te po reformie liturgicznej odprawiają Mszę w rycie ustanowionym przez Pawła VI, wciąż jednak posiadają prawo do własnych ksiąg liturgicznych, co nie stanowi przecież „zagrożenia”.
Wesprzyj nas już teraz!
Joseph Shaw zwrócił również, że argumentacja papieża Franciszka jest trudna do pogodzenia z dokumentami II Soboru Watykańskiego. Zgodnie bowiem z punktem 4 Sacrosanctum Concillum, „trzymając się wiernie Tradycji, Sobór święty oświadcza, że Matka Kościół uważa za równe w prawach i godności wszystkie prawnie uznane obrządki, chce je na przyszłość zachować i zapewnić im wszechstronny rozwój. Pragnie też, aby w miarę potrzeby zostały one roztropnie i gruntownie zmienione w duchu zdrowej tradycji oraz aby im nadano nową żywotność, stosownie do współczesnych warunków i potrzeb”.
Joseph Shaw zwrócił też uwagę na artykuł 37 Sacrosanctum concillum, zgodnie z którym „w sprawach, które nie dotyczą wiary lub dobra powszechnego, Kościół nie chce narzucać sztywnych, jednolitych form nawet w liturgii. Przeciwnie, otacza opieką i rozwija duchowe zalety i wartości różnych plemion i narodów. Życzliwie ocenia to wszystko, co w obyczajach narodów nie wiąże się nierozdzielnie z zabobonami i błędami, i jeśli może, zachowuje to w nienaruszonej postaci, a niekiedy nawet przyjmuje do liturgii, jeśli odpowiada to zasadom prawdziwego i autentycznego ducha liturgicznego”. Z kolei w innym soborowym dokumencie – Orientalium Ecclesiarum – podkreślone zostało, że mnogość form stanowi realizację ideału harmonii w różnorodności. W tym świetle trudno zdaniem Shawa uznać, by ograniczenie rytu Mszy do formy po reformie liturgicznej stanowiło niezbędny wymóg jedności Kościoła.
Warto pamiętać, że Benedykt XVI w motu proprio Summorum Pontificum z 2007 roku również nie widział problemu we współistnieniu 2 rytów. Podkreślił bowiem, że „Mszał Rzymski ogłoszony przez Pawła VI jest zwyczajnym wyrazem zasady modlitwy (Lex orandi) Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego. Jednakże, Mszał Rzymski ogłoszony przez św. Piusa V i wydany po raz kolejny przez bł. Jana XXIII powinien być uznawany za nadzwyczajny wyraz tej samej zasady modlitwy (Lex orandi) i musi być odpowiednio uznany ze względu na czcigodny i starożytny zwyczaj. Te dwa wyrazy zasady modlitwy (Lex orandi) Kościoła nie mogą w żaden sposób prowadzić do podziału w zasadach wiary (Lex credendi). Są to bowiem dwie formy tego samego Rytu Rzymskiego’.
Źródła: lifesitenews.com
mjend