Niebawem zapadnie decyzja o przemieszczeniu w rejon Bliskiego Wschodu czterech polskich samolotów F-16, które będą stacjonowały w Kuwejcie bądź Jordanii – deklaruje w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, szef BBN Paweł Soloch.
Jak podkreślił Soloch „największym osiągnięciem ostatnich miesięcy jest to, że NATO wraca do swoich klasycznych ram Sojuszu, który przede wszystkim broni terytorium swoich państw”.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef BBN pytany o plany wysłania polskich żołnierzy na Bliski Wschód, o których mówił szef MON Antoni Macierewicz, odpowiedział: „Na Morze Egejskie została skierowana fregata ORP Tadeusz Kościuszko. Będzie ona uczestniczyła w misji ćwiczebnej i ratowniczej. Niebawem zapadnie decyzja o przemieszczeniu w rejon Bliskiego Wschodu czterech samolotów F-16, które będą stacjonowały w Kuwejcie bądź Jordanii. Będą one uczestniczyły w misji rozpoznawczej i patrolowej. Także w rejon Bliskiego Wschodu wyślemy zespół szkoleniowy sił specjalnych”.
Zdaniem Solocha, Polska wysyła w ten rejon wojska, gdyż „jest to zgodnie z deklaracjami NATO i – co podkreśla prezydent Andrzej Duda – uniwersalnym charakterem sojuszu reagującego na zagrożenia z każdego kierunku. Oczekując wsparcia na Wschodzie, pokazujemy solidarność z państwami, które czują się zagrożone z Południa. W ten sposób utrzymujemy jedność Sojuszu”.
Dopytywany o flagę, pod którą będą służyć polscy żołnierze, szef BBB stwierdził, iż „fregata uczestniczy w misji NATO, a udział sił powietrznych i wojsk specjalnych związany jest z naszym wsparciem dla tzw. koalicji antyterrorystycznej, stworzonej przeciwko Państwu Islamskiemu”.
W rozmowie pojawił się także wątek rosyjski. Pytany o zagrożenie konfliktem zbrojnym z Rosją, Soloch stwierdził: „Dzisiaj państwa NATO i UE muszą demonstrować gotowość na najgorszy z wariantów, który może się pojawić. Nie bez kozery wysyłane są sygnały do Rosji nawet z możliwością odstraszania nuklearnego. Mimo zróżnicowanych interesów krajów członkowskich Sojusz zachowuje jednolite stanowisko i ocenę zagrożenia rosyjskiego. Najbliższe tygodnie pokażą to, czy państwa sojusznicze należące do UE utrzymają sankcje gospodarcze wobec Rosji”.
Jak podkreślił „dzisiaj Rosja prowadzi ofensywną i agresywną politykę w naszym regionie. Ale porównując potencjały militarne NATO i Rosji, różnica jest ogromna. Gdyby Rosja chciała się konfrontować z całym Sojuszem, miałaby niewielkie szanse”.
Źródło: „Rzeczpospolita”
luk