Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Dariusz Łukowski przyznał, że obecny zasób amunicji w polskich magazynach nie jest znaczący. W niektórych obszarach i typach amunicji mamy wg niego poważne braki. Część rodzajów amunicji mogłaby wystarczyć nawet tylko na pięć dni ewentualnej wojny.
W programie „Gość Wydarzeń” na antenie telewizji Polsat gen. Dariusz Łukowski mówił o stanie polskiego bezpieczeństwa militarnego. Prowadzący rozmowę pytał o faktyczny stan polskich magazynów uzbrojenia i amunicji. Precyzyjnie zapytał czy faktycznie zapasy amunicji są na tak niskim poziomie, że mogłyby wystarczyć na pięć dni wojny. Szef BBN potwierdził, że w niektórych obszarach jest to możliwe.
– Jest to możliwe w wielu obszarach, typach amunicji, ale nie można tego powiedzieć, że we wszystkich typach środków mamy taką samą sytuację – wskazał gen. Dariusz Łukowski.
Wesprzyj nas już teraz!
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego podkreślał jednak zdecydowanie, że nie można mówić o tym, że wszystkie typy amunicji są na tak niskim poziomie. Przypomniał, że Polska wciąż bazuje na miksie starego typu sprzętu. – Pamiętajmy, że w naszej armii mamy jeszcze miks starego typu sprzętu i to dotyczy głównie tego obszaru przestarzałej techniki, do której już nie produkujemy środków bojowych. Dysponujemy więc tym, co zgromadziliśmy lata temu (…) i oczywiście z rożnym powodzeniem – podkreślił rozmówca „Gościa Wydarzeń”.
Gen. Łukowski ocenił również jak długo Polska mogłaby się bronić samodzielnie, w przypadku ewentualnego ataku Rosji z terenu obwodu królewieckiego lub z Białorusi. Wojskowy jest zdania, że uwzględniając obecne zasoby militarne, Polska mogłaby sama prowadzi wojnę przez tydzień lub dwa.
– Liczymy na to, że w ciągu tych dwóch, trzech lat, które zyskujemy dzięki temu, że Ukraina stawia opór (…) odbudujemy na tyle potencjał, że będziemy realnie mogli przeciwstawić się agresji Rosji – przyznał gen. Dariusz Łukowski.
Źródło: polsatnews.pl
WMa