– Poszlaki, które występują w sprawie katastrofy smoleńskiej, układają się w logiczną całość i wskazują na winę strony rosyjskiej – ocenił w czwartek szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.
W poniedziałek zaprezentowano przyjęty w sierpniu ubiegłym roku raport podkomisji smoleńskiej. Kierujący podkomisją Antoni Macierewicz powiedział m.in. że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem „aktu bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M” oraz że „głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na sto metrów przed minięciem brzozy na działce doktora Bodina”.
Macierewicz podtrzymał stanowisko o unieważnieniu raportu komisji Jerzego Millera badającej katastrofę z 10 kwietnia 2010 r. Przedstawił też „zalecenia profilaktyczne” dotyczące lotów wojskowych statków powietrznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Szrot, który w czwartek był gościem RMF FM, był pytany, co prezydent myśli o raporcie podkomisji, przyznał, że jeszcze na ten temat z nim nie rozmawiał. – Pan prezydent, myślę, że przeanalizuje ten raport – powiedział.
Pytany, czy prezydent zna tezy raportu, że był to zamach, a nie katastrofa, Szrot odpowiedział, że „prezydent wielokrotnie mówił, że Rosja jest zdolna do wszystkiego”. – Jeśli ktoś uważa, że Władimir Putin nie mógł dokonać zamachu na polskiego prezydenta, na polskie elity, na polski samolot wojskowy – nie powinno się tego nazywać naiwnością, tylko ja bym użył grubszych słów, niestosownych może dla wypowiedzi publicznej – powiedział.
Przyznał też, że kwestia katastrofy smoleńskiej jest dla niego trudna, bo – podobnie jak Andrzej Duda stracił swojego mentora, prezydenta Lecha Kaczyńskiego – tak on stracił swojego nauczyciela i przyjaciela Przemysława Gosiewskiego. – Ta lektura, która mnie czeka, nie będzie dla mnie sprawą prostą i nie chciałbym pochopnie wskazywać – powiedział.
– Prawo zna pojęcie poszlak. Ja uważam, że poszlaki, które w tej sprawie występują, układają się w logiczną całość, która wskazuje na winę strony rosyjskiej – ocenił Szrot.
Oprac. TK / PAP