Zdaniem szefa Instytutu Pamięci Narodowej, Łukasza Kamińskiego, dokumenty znalezione w domu Czesława Kiszczaka są autentyczne, ale nie musi to oznaczać, że zawierają prawdziwe informacje. Swoją opinią podzielił się w programie „Fakty po faktach” TVN. Ponadto Kamiński skomentował wyjaśnienia Lecha Wałęsa w związku z całą sprawą. Zdaniem szefa IPN były prezydent tłumaczył się z zarzutów o współpracę z SB wiele razy, ale zawsze inaczej.
– Dokument autentyczny nie zawsze zawiera prawdziwe informacje, trzeba je czasem weryfikować. Tak będzie należało zrobić z tymi aktami, kiedy zostaną one przekazane do naszego archiwum. Chcemy, żeby stało się to jak najszybciej – powiedział w TVN prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie wiemy czy wszystkie treści w nich zawarte są prawdziwe. Na tym polega weryfikacja każdego dokumentu historycznego – dodał Łukasz Kamiński omawiając dokumenty znalezione w domu Czesława Kiszczaka.
Ponadto w programie „Polityce przy kawie” w TVP1 Kamiński odniósł się do wyjaśnień, jakie w serwisie Wykop opublikował były prezydent. Zdaniem prezesa IPN Lech Wałęsa od 1992 roku wiele razy odnosił się do sprawy swojej domniemanej współpracy z SB, ale za każdym razem robił to w inny sposób „Nie wiem, kiedy pan prezydent był bliżej prawdy”- ocenił Kamiński.
„Nie zostałem złamany w grudniu 1970 roku, nie współpracowałem z SB, nigdy nie brałem pieniędzy, żadnego ustnego ani na piśmie nie złożyłem donosu. Popełniłem błąd, ale nie taki”– tłumaczył się Lech Wałęsa na swoim mikroblogu (zobacz więcej).
Źródło: tvn24.pl , interia.pl , PCh24.pl
MWł