Przewodniczący Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE ), biskup Mariano Crociata, postrzega sukces wyborczy „partii populistycznych” w Europie jako poważny sygnał ostrzegawczy. W wywiadzie dla włoskiego dziennika „La Stampa” powiedział, że przesłanie wynikające z wyników wyborów we Francji wykracza poza granice tego kraju.
– Są to oznaki dyskomfortu, które należy wychwycić i uważnie wysłuchać, aby dowiedzieć się, czy istnieją oczekiwania i wymagania, którymi należy się zająć. W przeciwnym razie ten dyskomfort pozostanie podatnym gruntem dla populizmu – uważa biskup Crociata.
Wesprzyj nas już teraz!
Duchowny podkreślał, że jego zdaniem bardzo złożone problemy, takie jak praca, migracja i danie perspektyw młodzieży to wyzwania wobec których stoją instytucje oraz obywatele. Te wyzwania występują w niemal wszystkich krajach Europy. – Musimy pilnie zaprzestać głoszenia pozornie prostych i szybkich rozwiązań – stwierdził przewodniczący COMECE.
Hierarchy nie niepokoi najwyraźniej zwycięski marsz przez krajowe parlamenty zwolenników zabijania dzieci poczętych i ideologii LGBT, postępy w legalizowaniu tak zwanej eutanazji czy bezpowrotnego okaleczania pod hasłami „zmiany płci”. Biskupa Crociatę martwi za to uleganie przez Europejczyków „pokusom populizmu”, który w lewicowej nowomowie oznacza po prostu poglądy prawicowe, w tym przywiązanie do własnego narodu i ojczyzny.
Jak przekonuje szef COMECE, zarówno to, jak i propaganda nacjonalistyczna doprowadziły do porzucenia drogi kompromisu. Jednym z powodów jest – zdaniem hierarchy to, że „niektóre grupy społeczne chcą prostych i szybkich rozwiązań i polegają na liderze, który o wszystko zadba”, odciążając w ten sposób obywateli od ich osobistej odpowiedzialności. Jednocześnie biskup Crociata podkreślił, że w ruchach populistycznych „jest dużo energii demokratycznej”, co mogłoby przyczynić się do powstrzymania ekscesów.
Źródła: KAI, PCh24.pl
RoM