Jesteśmy na dobrej drodze, żeby w ciągu dwóch lat stworzyć najsilniejszą armię lądową w Europie; będzie to Wojsko Polskie, które w ten sposób odstraszy agresora – powiedział w środę w Programie Pierwszym Polskiego Radia wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
Relacjonując uzgodnienia niedawnego spotkania z Lloydem Austinem, sekretarzem obrony Stanów Zjednoczonych, i Anitą Anand, ministrem obrony Kanady, Błaszczak potwierdził, że Amerykanie udostępnią nam ze swoich jednostek śmigłowce uderzeniowe typu Apacz.
Jak mówił, „naszym celem jest stworzenie bardzo silnej jednostki wojskowej wyposażonej w czołgi Abrams”. Przekazał, że jeszcze w tym miesiącu będą pierwsze Abramsy amerykańskie w Polsce.
Wesprzyj nas już teraz!
„Chodzi o zamknięcie bramy brzeskiej, a więc o zamknięcie części terytorium naszego kraju, która była wykorzystywana przez Rosjan wielokrotnie historycznie do ataku, do inwazji na Polskę. Taka bariera złożona z żołnierzy Wojska Polskiego wyposażonych w Abramsy i w Apacze, czyli w czołgi bardzo nowoczesne i bardzo skuteczne, oraz najnowocześniejsze i najskuteczniejsze śmigłowce uderzeniowe będzie barierą nie do przebicia” – ocenił szef MON.
Dopytywany, ile tego sprzętu będzie, Błaszczak odparł, że chce doprowadzić do tego, żeby trafiło do Wojska Polskiego 96 takich śmigłowców. Podkreślił, że także w maju będziemy mieć pierwsze Himarsy, czyli rakiety o zasięgu do 300 kilometrów. „Negocjujemy również współprodukcję tych Himarsów” – dodał.
„Jesteśmy na dobrej drodze – tak zakładam – żeby w ciągu dwóch lat stworzyć najsilniejszą armię lądową w Europie. Będzie to Wojsko Polskie, które w ten sposób odstraszy agresora, bo to jest naszym celem, żeby doprowadzić do stworzenia silnej armii polskiej, żeby Rosja nie zdecydowała się na zaatakowanie naszego kraju” – oświadczył Błaszczak.
PAP / oprac. PR
Kolejny ambasador przekonuje, że upadek Ukrainy oznacza wojnę w Polsce. „To oczywiste”