27 czerwca 2024

Szef MON: Oczekuję, że plansze rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Marii Kolbego i rodziny Ulmów powrócą na wystawę

(Fot. EPA/YOAN VALAT Dostawca: PAP/EPA.)

Skandaliczne wycinanie pod osłoną nocy polskich bohaterów z wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbiło się szerokim echem. Do tej bulwersującej sprawy odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej, który wyraził jasne oczekiwanie, że plansze rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Marii Kolbego i rodziny Ulmów powrócą na wystawę.

Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunęło z wystawy głównej ekspozycje dotyczące św. Maksymiliana Marii-Kolbe, bł. Rodziny Ulmów i rtm. Witolda Pileckiego. O sprawie poinformował były dyrektor tej placówki, prezes IPN dr Karol Nawrocki. – To, co zobaczyliśmy dzisiaj na wystawie głównej, jest szokujące, bowiem w miejscu, gdzie było wspomnienie bł. Rodziny Ulmów, jest czarna dziura. Czarna ściana zamiast pamięci o tych, którzy ratowali Żydów w czasie II WŚ. Z wystawy głównej nowa dyrekcja usunęła także rotmistrza Witolda Pileckiego, a także św. ojca Maksymiliana Kolbe. To, co było przedmiotem sporu sądowego przez ostatnie sześć lat, co udało się nam jako dyrekcji dowieść przed polskim sądem, a więc zmiany na ekspozycji głównej, w nocy z 24 na 25 czerwca 2024 r. zostało po prostu ordynarnie usunięte, ewaporowane z przestrzeni 5 tys. metrów kwadratowych, na których nie znajduje się już miejsce dla ojca Kolbe, rtm. Pileckiego i Rodziny Ulmów – relacjonował dr Nawrocki cytowany przez portal Tysol.pl. Prezes IPN zaapelował do dyrektora Muzeum o opamiętanie, wskazując, że tego typu zachowania „nie zostaną zapomniane przez Polskę”. „Wcinanie, kastrowanie ojca Kolbe, rtm. Pileckiego i Rodziny Ulmów będą głęboko w naszej pamięci”. O sprawie więcej pisaliśmy TUTAJ.

Krytycznie o działaniach muzeum w rozmowie z PCh24.pl wypowiedział się też prof. Mieczysław Ryba. – Widać doskonale, jak ideologia wkracza w przekaz historyczny. Podobny trend widzimy w tym, co robi minister edukacji, Barbara Nowacka – likwidacje określonych lektur, wypychanie pewnych treści historycznych. To dokładnie ten sam model działania. Proszę też zwrócić uwagę na działania Ministerstwa Kultury i tego, co dzieje się z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego zamienianego na Instytut Myśli Politycznej im. Gabriela Narutowicza, który politycznej myśli nie tworzył. To wszystko dzieje się po to, by to, co katolickie i narodowe nie było elementem przekazu, ale by stało się nim to co jest kosmopolityczne, ideologiczne, co wiąże się z rewolucją seksualną – powiedział. Cała rozmowa TUTAJ.

Wesprzyj nas już teraz!

Teraz sprawę skomentował w Polast News wicepremier i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. „Dla nas to są bohaterowie, dla nas wszystkich w Polsce (…). Jak słucham tych, którzy mówią: nic się nie stało, to jest tylko i wyłącznie powrót do wizji artystycznej, to ten powrót zabolał wielu z nas. (…) To jest po prostu przykre, co się wydarzyło” – powiedział, dodając, że sąd w tej sprawie miał inne zdanie.

Trzeba bowiem przypomnieć, że w 2020 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku oddalił 16 z 17 żądań autorów pierwotnej wystawy, w tym dotyczące m.in.: usunięcia z niej portretu o. Kolbego, portretu rotmistrza Pileckiego i zdjęcia rodziny Ulmów. Sąd uznał jednak, że wystawa i scenariusz są chronioną twórczością, a muzeum kierowane przez Nawrockiego naruszyło prawa autorów wystawy, i zasądził od MIIWŚ 10 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym. Rok temu Sąd Apelacyjny w Warszawie potwierdził wyrok I instancji, nie nakazał jednak przywrócenia pierwotnego kształtu ekspozycji ze względu na to, że zmiany – zdaniem sądu – nie były zauważalne dla większości odbiorców.

Nie rozumiem, po co zabierać tę możliwość uszanowania tych trzech – nie tylko postaci, ale trzech wspaniałych, heroicznych postaw ludzi, którzy zasłużyli się dla naszej historii i nas łączą – dodał Kosiniak-Kamysz, zaznaczając, że oczekuje powrotu usuniętych plansz. – Po prostu tego oczekuję. To nie jest apel. To jest moje oczekiwanie. To jest oczekiwanie mojego środowiska politycznego, to jest oczekiwanie wielu Polaków (…). Nie zgadzamy się na takie traktowanie naszych bohaterów – dodał.

Pytany o zapowiedzi muzealników, którzy zadeklarowali, że ekspozycja zostanie utrzymana w obecnym stanie, Kosiniak-Kamysz ocenił, iż „niegodnym jest sprawianie bólu i cierpienia tym, dla których to są niezwykle ważne postacie”. – Zrozumiałbym, gdyby to była cała zmiana jakiejś koncepcji, w ogóle wszystkiego i godne umiejscowienie tych postaci w innej przestrzeni. A to po prostu była taka chęć postawienia na swoim, tak mi się wydaje – mówił wicepremier.

Kosiniak-Kamysz przypomniał też, że w tej sprawie – zgodnie z jego wcześniejszą zapowiedzią – interwencję podjęła wiceministra kultury Bożena Żelazowska, która rozmawiała na ten temat z szefową resortu Hanną Wróblewską. – Też nasz klub i marszałek Zgorzelski rozmawiał z panią minister Wróblewską. Liczymy na realizację tego postulatu – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Zaznaczył, że również premier Donald Tusk z przykrością odebrał działania w Muzeum II Wojny Światowej, które – jak mówił Kosiniak-Kamysz – „niszczą wspólnotę” i „pomijają osoby bardzo dla nas ważne”.

Kosiniak-Kamysz argumentował też, że np. historia rodziny Ulmów jest historią międzynarodową. – Rodzina Ulmów może być naszym wielkim orężem historycznym na cały świat. To jest po prostu najpiękniejszy przykład heroizmu, jaki można dać, już mówię w takim ujęciu, człowieczeństwa. Ale też patriotycznej postawy, którą można przedstawić – przekonywał wicepremier i deklarował, że usunięte plansze wrócą do muzeum. – Zrobimy tak, że wrócą – zadeklarował.

Tymczasem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w komunikacie na swojej stronie internetowej podało, że „zamierza przywrócić spójność całej wystawie”. „Obecnie powracamy do pierwotnej wersji scenariusza oraz wizji autorów sekcji System obozów koncentracyjnych i Droga do Auschwitz części wystawy zatytułowanej Groza wojny” – poinformowano. Również w rozmowie z PAP zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej dr Janusz Marszalec podkreślił, że placówce zależy na tym, aby wystawa w integralny sposób pokazywała przesłanie, idee, w pierwotnej wersji.

Premier Donald Tusk zapytany o tę sprawę we wtorek na konferencji prasowej, podkreślił, że zależy mu, by muzeum „łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii”. – Mam nadzieję, że zapadną decyzje, które unieważnią to zamieszanie – powiedział szef rządu.

Minister kultury Hanna Wróblewska oświadczyła zaś, że nie chce, by historia była narzędziem do rozniecania politycznych sporów. Zaznaczyła przy tym, że „wystawa zaprojektowana przez Rafała Wnuka, Pawła Machcewicza, Janusza Marszalca, Piotra M. Majewskiego, jak każda autorska wypowiedź, ma swoją określoną strukturę i formę”. – Wystawa ta nie jest i nie może być „katalogiem” wszystkich zasłużonych. Pomimo, że zasługi Rotmistrza Witolda Pileckiego dla Polski, bohaterstwo rodziny Ulmów czy Maksymiliana Kolbego nie podlegają dyskusji – dodała szefowa MKiDN.

Źródło: PAP, tysol. pl, PCh24.pl

pap logo

Oprac. MA

 

Prof. Ryba: To, co katolickie i narodowe, ma nie być już elementem przekazu o Polsce i polskości

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(46)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 141 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram