Negacjonista wołyński i prezes ukraińskiego IPN, Wołodymyr Wjatrowycz, jest przeciwny „symetrycznej odpowiedzi” Rady Najwyższej na uchwałę Sejmu RP dotyczącą ludobójstwa dokonanego na Polakach przez UPA. Nie chodzi mu jednak o zachowanie równowagi i prawdy historycznej, a o dobre imię nazistowskich band rezunów szalejących w południowo-wschodniej Polsce i mordujących Polaków oraz inne nacje.
Zdaniem Wjatrowycza polska uchwała określająca działania Ukraińskiej Powstańczej Armii mianem ludobójstwa była błędem i rozmywa samo pojęcie ludobójstwa, które szef ukraińskiego IPN woli zachować dla Wielkiego Głodu na Ukrainie lub Holokaustu.
Wesprzyj nas już teraz!
Swoimi uwagami podzielił się na łamach portalu Radia Swoboda oraz w gazecie internetowej „Ukraińska Prawda”. W tekście zaapelował, by Werchowna Rada nie powtórzyła „błędów” Sejmu RP.
Szef ukraińskiego IPN wyraził skandaliczną i kłamliwą opinię, jakoby działania „ukraińskiego i polskiego podziemia w latach drugiej wojny światowej były w rzeczywistości symetryczne” dlatego „uznając działania AK za ludobójstwo uznamy za nie także działania UPA”. Neobanderowski historyk raczył jednak zapomnieć, że Ukraińska Powstańcza Armia to kolaboranci Hitlera, a nie antynazistowskie podziemie.
„Rada Najwyższa Ukrainy powinna ocenić wyłącznie uchwałę Sejmu, ocenić działania polskich polityków i wskazać możliwe następstwa ich decyzji dla przyszłości” – zasugerował kijowskim deputowanym Wjatrowycz.
W ukraińskiej Werhownej Radzie został zgłoszony projekt rezolucji upamiętniającej „ofiary ludobójstwa dokonanego przez państwo polskie na Ukraińcach w latach 1919-1951”. Jej autorem jest Ałeh Musij, niezrzeszony deputowany.
Z kolei we wtorek grupa intelektualistów i polityków z byłym prezydentem Leonidem Krawczukiem na czele zwróciła się do Rady Najwyższej z apelem o ustanowienie aż trzech dni upamiętniających „ofiary polskich zbrodni przeciw Ukraińcom”.
Źródło: wPolityce.pl
MWł