Dominika Kozłowska z uznawanego za „katolicki” miesięcznika „Znak” poparła postulaty środowisk aborcyjnych, mające na celu wprowadzenie tzw. „prawa do decydowania o własnym ciele”. Przyznała też, że uczestniczyła w proaborcyjnych manifestacjach Strajku Kobiet i chciałaby, aby w Polsce legalna aborcja obowiązywała do 12. tygodnia ciąży. „Prawdziwy rak demolujący myślenie”, „przykład laboratoryjny” – komentuje wywiad dr Paweł Milcarek.
Szokujące słowa o „prawie wyboru” w przypadku aborcji padły na łamach serwisu gazeta.pl. Tam Dominika Kozłowska, redaktor naczelna miesięcznika „Znak”, a zarazem szefowa Społecznego Instytutu Wydawniczego Znak, wyraziła obawy o dalsze losy „prawa do aborcji eugenicznej”. Dodała, że cisza, która zapadła od zeszłorocznych protestów „jest niepokojąca”, ponieważ szpitale odmawiają wykonania aborcji eugenicznej, a opinia publiczna przestała protestować.
„Uważam, że każda kobieta powinna osobiście podejmować decyzję, uwzględniając przy tym także racje ojca dziecka. Zawsze ktoś decyduje o losie kobiety i jej ciąży, więc musimy rozstrzygnąć, czy decyzja ma należeć do polityka i księdza, czy do kobiety. Ostatecznie – uważam – powinna należeć właśnie do kobiety” – powiedziała „katolickiego” wydawnictwa.
Wesprzyj nas już teraz!
W wywiadzie Dominika Kozłowska proponuje w kwestii aborcji przeniesienie do Polski „rozwiązania niemieckiego”. „Osobiście, ale też wiele osób ze środowiska „Znaku” jest podobnego zdania, sądzę, że warto przenieść do Polski rozwiązania obowiązujące w Niemczech (…). Tam legalne jest przerywanie ciąży do 12. tygodnia” – mówi.
Kozłowska twierdzi również, że w zeszłoroczne proaborcyjne protesty w Polsce angażowali się katolicy, a to możemy mieć wg niej „jeszcze większe znaczenie niż sama masowość protestów”. „Nawet jeśli dzisiaj ludzie już nie wychodzą na ulice w tej sprawie, to sądzę, że przewrót mentalny już się dokonał” – twierdzi szefowa wydawnictwa „Znak”. Dodaje, że sama brała udział w zeszłorocznych manifestacjach, a także przywołuje rzekome przykłady „katolickich organizacji” z różnych państw, które walczą o prawo do aborcji eugenicznej.
Ciekawe jest to, że dziennikarz portalu gazeta.pl zadał pytanie o to, w jaki sposób katoliczka może pogodzić w sobie wiarę i uczestnictwo w proaborcyjnych manifestacjach. Podkreślił, że przecież Kościół katolicki uważa aborcję za jeden z najcięższych grzechów. Dominika Kozłowska nie odniosła się w odpowiedzi do swojej wiary. Stwierdziła, że popiera „prawo wyboru”.
Publicystka kilkukrotnie porównuje sytuację w Polsce z niemieckimi rozwiązaniami aborcyjnymi. Przyznaje co prawda, że niemieckie organizacje „katolickie” były za popieranie aborcji mocno krytykowane przez papieża Jana Pawła II, ale jednocześnie dodaje, że „w ostatnim czasie doczekali się symbolicznej rehabilitacji i uznania, że ich działalność jest cenna”.
Na kuriozalne wypowiedzi szefowej wydawnictwa „Znak” zareagował katolicki publicysta dr Paweł Milcarek. „Jeśli chcecie się zapoznać z prawdziwym rakiem demolującym myślenie dzisiejszych spadkobierców niegdysiejszych instytucji katolickich, prawdopodobnie nie znajdziecie dzisiaj i bliżej nic lepszego jako jego przykład laboratoryjny. Oto wywiad z redaktorką naczelną „Znaku”, aktywistką na rzecz „prawa do aborcji” – napisał na Facebooku.
Pełna treść wywiadu z Dominiką Kozłowską znajduje się w serwisie gazeta.pl.
Źródło: gazeta.pl, Facebook
WMa