Brytyjski „The Globe and Mail” donosi o niezwykłym zachowaniu brytyjskich agencji wywiadowczych w związku z informacjami Snowdena, byłego pracownika amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego ukrywającego się w Rosji. Szefowie trzech agencji wywiadowczych publicznie bronili się przed zarzutami stawianymi im z tytułu rzekomego podsłuchiwania i torturowania podejrzanych. Mówili także o szkodach, jakie spowodowały informacje ujawnione przez Edwarda Snowdena.
Dyrektorzy wywiadu wewnętrznego (MI5) i zagranicznego (M16), a także szef GCHQ – agencji odpowiedzialnej za elektroniczne podsłuchy, przez 90 minut tłumaczyli przed komisją parlamentarną, że przecieki ujawnione przez byłego pracownika Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA poczyniły ogromne szkody i poważnie zagroziły globalnemu bezpieczeństwu. – Przecieki Snowdena są bardzo szkodliwe. Naraziły nasze działania na ryzyko – mówił Sir John Sawers, dyrektor generalny MI6 .- To oczywiste, że nasi przeciwnicy zacierają teraz ręce z radości. Najbardziej docenia to Al-Kaida – przekonywał. Po dociekaniach przewodniczącego komisji, Sir Malcolma Rifkinda, Sawers wyjaśnił, że nie może publicznie podać szczegółów dot. zagrożenia.
Wesprzyj nas już teraz!
Sir Iain Lobban, dyrektor Rządowego Centrum Łączności powszechnie znanego pod skrótem GCHQ, podkreślił, że jego agencja już zaobserwowała zmianę taktyki grup terrorystycznych z powodu wycieku tajnych informacji. Sięgają oni do innych technik komunikacji. Lobban skarżył się, że wskutek „skumulowanego wpływu mediów i ich globalnego zasięgu”, jego agencja będzie mieć w nadchodzących latach trudniejsze zadanie do wykonania. Zaprzeczył także, jakoby jego ludzie podsłuchiwali prywatne rozmowy telefoniczne lub sprawdzali prywatne e-maile. Tłumaczył, że podsłuchuje się – zgodnie z prawem – jedynie podejrzane osoby.
Pytany o zarzuty dot. torturowania terrorystów, szef M15 odrzekł, że agencje wywiadowcze po ataku na World Trade Center w USA nie były dobrze przygotowane na wyzwania terroryzmu. To się jednak zmieniło. Agenci przechodzą specjalne szkolenia i tortury już nie są dozwolone . – Nie ma mowy, aby nasi pracownicy znaleźli się w sytuacji, w której nie wiedzieliby, co mają robić – przekonywał Andrew Parker. Szef M15 zaprzeczył także insynuacjom, jakoby jego agenci kiedykolwiek uczestniczyli w torturach. Mówił, że M15 nie akceptuje znęcania się i tortur.
Wszyscy trzej szefowie brytyjskich służb przestrzegali przed narastającym globalnym zagrożeniem terrorystycznym. Zwrócili uwagę na problem szpiegostwa przemysłowego. Mówili także, że tylko w tym roku za granicą zginęło więcej obywateli brytyjskich niż w ciągu ostatnich siedmiu lat. – Nie ma wątpliwości, że zagrożenie rośnie – kwitował sir John Sawer, szef M16.
Parker przyznał, że od 2005 r. jego agencja udaremniła 34 zamachy terrorystyczne. W tym roku terroryści podłożyli bomby w londyńskim metrze, zabijając w sumie 52 osoby. Szef M15 bronił pracy swoich agentów, dodał, że podobnie jak wszyscy inni, jego agenci „nie chcę żyć w społeczeństwie nadzorowanym tak, jak w Korei Północnej. Oni chcą żyć w kraju takim jak ten i naszym zadaniem jest, aby utrzymać go w takim stanie”.
Źródło: theglobeandmail.com, AS.