Szkaplerz może przypomnieć o walce. O człowieka walczy Bóg, ale i szatan – mówi dla portalu PCh24.pl ks. Marcin A. Różański michalita, historyk, dyrektor Katolickiego Gimnazjum w Markach i pomysłodawca odnowienia szkaplerza św. Michała Archanioła.
Pośród rozlicznych szkaplerzy w ostatnim czasie coraz większą popularnością cieszy się Szkaplerz Św. Michała Archanioła, propagowany przez księży michalitów. Jaka była historia nadania Waszemu Zgromadzeniu opieki księcia niebieskich zastępów?
Wesprzyj nas już teraz!
Ta historia związana jest z naszym Założycielem, który po wystąpieniu z macierzystego salezjańskiego zgromadzenia, rozpoczął w 1897 roku tworzenie nowej wspólnoty zakonnej. Początkowo nosiła ona nazwę „Salezjanie z Miejsca Piastowego”, lub „Salezjanie ściślejszej reguły”. Z czasem, gdy ks. Markiewicz zaprzyjaźnił się z księciem Michałem Radziwiłłem, warszawskim społecznikiem i filantropem, a jednocześnie wielkim czcicielem św. Michała Archanioła (obecna katedra w Warszawie-Praga pw. św. Michała Archanioła to jego fundacja) wybrano św. Michała Archanioła na patrona rodzącego się zgromadzenia.
Kiedy w Zgromadzeniu narodził się pomysł na Szkaplerz Św. Michała Archanioła?
Pomysł ten rodził się bardzo powoli. Już ks. Markiewicz w 1902 roku pisał o szkaplerzu św. Michała Archanioła. W tym czasie zatwierdził go papież Leon XIII. Jednak on na większą skalę się nie przyjął w Polsce. Po wojnie, w 1955 roku, a także w 1964 roku, nasi przełożeni generalni, ks. Zawada i ks. Piwowarczyk, podejmowali próby odnowienia szkaplerza. Jednak i tym razem nie było nim większego zainteresowania. Kolejna próba jego odnowienia została podjęta w początkach 2000 roku. Sam się nim zainteresowałem i dzięki michalicie ks. Bogusławowi Turkowi, pracownikowi Kongregacji, zajmującej się procesami beatyfikacyjnymi i kanonizacyjnymi, odnalazłem prototyp szkaplerza z początku XX wieku.
Gdy odbywałem rzymskie studia, wykonałem jego replikę, zmieniając jedynie na nim wizerunki św. Michała i Matki Bożej. Pierwsza setka tego odnowionego szkaplerza została poświęcona przez ówczesnego nuncjusza arcybiskupa Józefa Kowalczyka w Sanktuarium św. Michała na Górze Gargano 29 września 2007 roku. Po moim powrocie do Polski, podczas uroczystości św. Michała Archanioła 29 września 2008 roku, w obecności przełożonego generalnego michalitów ks. Kazimierza Radzika oraz jego współpracowników wygłosiłem homilię, poruszając m.in. zagadnienie szkaplerza św. Michała. Nie oparłem się pokusie i w tejże homilii zwróciłem się z prośbą do Generała o odnowienia szkaplerza św. Michała Archanioła. Po tej homilii moją prośbę przyjęto sceptycznie.
Widocznie nie był to jeszcze odpowiedni czas?
Dziś też tak mi się wydaje.
I co było dalej?
Na przełomie 2011/2012 roku do jednego z naszych michalickich proboszczów zgłosił się pewien pan z prośbą o szkaplerz św. Michała Archanioła. Ten mu odrzekł, że takiego szkaplerza nie ma i chciał go odprawić, myśląc w duchu, że to jakiś dziwak lub natręt. Ten pan odrzekł mu wówczas, że jest wojskowym i wybiera się na misję pokojową do jednego z krajów na Bliskim Wschodzie i chciał mieć przy sobie szkaplerz lub medalik Patrona Wojsk Niebieskich. Proboszcz osłupiał. Odnalazł jakiś medalik i mu przekazał. Z kolei, tego już nie wiem, czy ów proboszcz poinformował naszego Księdza Generała o tym zdarzeniu, ks. Radzik 4 kwietnia 2012 roku powołał specjalną komisję do opracowania teologii i odnowy szkaplerza. W jej skład weszło trzech michalitów: ks. Henryk Skoczylas – nasz michalicki biblista, ks. Piotr Prusakiewicz – obecnie redaktor naczelny „Któż jak Bóg” i ja. Ta komisja przez rok zajmowała się tym zagadnieniem. Z czasem powstał także medalik św. Michała, który wykonał pan Tadeusz Ciupa z Warszawy. Obecnie do końca nie wiadomo, z czyjej inicjatywy udało się odnowić ten szkaplerz. Moje w tym kierunku wysiłki nie przyniosły rezultatu. Wierzę w to głęboko, że sam św. Michał „przejął” tę inicjatywę. Wiem też, że odbywająca się peregrynacja figury św. Michała pomaga w jego rozpowszechnieniu do tego stopnia, że w ciągu dwóch lat przyjęło ten szkaplerz około sto tysięcy ludzi.
Czy michalici go noszą?
Pewnie tak. Czy wszyscy? Tego nie wiem. Na pewno większa część.
A Ksiądz go nosi?
Oczywiście. Nawet mam „pierwszy” egzemplarz szkaplerza, poświęcony przez wspomnianego nuncjusza. Może kiedyś dojrzeje myśl, aby do naszego obecnego zakonnego habitu dodać szkaplerz św. Michała? Ja osobiście byłbym za.
Może potrzeba czasu jak w przypadku małego szkaplerza?
A to na pewno. Bądźmy cierpliwi i miejmy wiarę „inicjatywy” św. Michała.
Kto może nałożyć Szkaplerz?
Nakładać go może każdy michalicki kapłan lub inny delegowany przez Zgromadzenie ksiądz. Gdy ten szkaplerz zaczął być przyjmowany przez coraz liczniejsze rzesze wiernych, nasi przełożeni delegowali do jego nakładania każdego katolickiego księdza, udzielając ogólnie tego pozwolenia. Czyli jeżeli wierny nabędzie ten szkaplerz (jego wyłączne rozprowadzanie należy do Zgromadzenia Michalitów) i zgłosi się do jakiegokolwiek katolickiego kapłana, ten może mu go nałożyć.
Jak wygląda obrzęd jego przyjęcia?
Jest to bardzo prosty obrzęd. Po poświęceniu szkaplerza, kapłan nakłada go przyjmującemu, wypowiadając słowa: „Bracie (Siostro), przyjmij szkaplerz św. Michała Archanioła abyś za jego nieustanną pomocą mógł żyć w świętości”.
Jakie obowiązki wiążą się z noszeniem Szkaplerza?
Szkaplerz jest zewnętrznym znakiem, który ma przypominać o podejmowanych codziennych trudach i walkach z pokusami. Nie jest żadnym talizmanem, który odpędza złego ducha lub jakimś magicznym narzędziem. Ani też nie jest, jak to powiedział jeden księży, kamizelką „pokusoodporną”. Mówienie o szkaplerzu w ten sposób sugeruje już jakieś magiczne obrzędy czy moce talizmanów. Szkaplerz św. Michała to po prostu zewnętrzny znak, przypominający nasze zmagania, ustanowiony z woli Kościoła. Osoba, która go przyjmie, jest zobowiązana do podejmowani tych trudów walki z pokusami i codziennego odmawiania modlitwy do św. Michała Archanioła.
Całkowicie się zgadzam co do tego, że nie wolno traktować szkaplerza oraz np. medalika, koronki jako talizmanu, to znaczy że on sam – niezależnie od dyspozycji człowieka – działa. Z drugiej jednak strony obawiałbym się stwierdzenia, że poświęcone dewocjonalia są „obojętne” szatanowi i nie mają mocy ochronnej przed złem.
Ja tego nie powiedziałem. Chodzi mi o to aby nie pojmować ich magicznie. Samo stwierdzenie „moc ochronna przed złem” dla wielu ludzi jest już jakąś magią. Wielu z nich mówi mi: noszę szkaplerz św. Michała i dalej mam pokusy i grzeszę. On nie działa. Wówczas zaczynam tłumaczenie w podobny sposób, co pan. Mówię o sile sakramentaliów, że nie są one „obojętne” szatanowi i pomagają nam w drodze do uświęcenia, zmagania się ze sobą. Jednak zakładają też nasz wysiłek. Oczywiście, najpierw jest łaska Pana, po niej wysiłek woli.
Często dla wielu ludzi jest tylko wysiłek woli, bez żadnej wiary w łaskę albo tylko sama łaska. Niedawno jeden z moich rozmówców opowiadał mi o swoich zmaganiach i o tym, że łaska nie przychodzi. Pytam, co robi, aby uniknąć tego konkretnego grzechu. On odpowiada: Nic. Czekam na łaskę. Odpowiadam, łaska już jest, ale z twojej strony nie ma nią żadnego zainteresowania. Od nas też coś w życiu zależy. Pan Bóg nas traktuje poważnie, a nie jak niewolników czy pracowników, którzy wykonują polecenia szefa. Nasza kreatywność też się liczy i jest ważna. Zwłaszcza kreatywność w zmaganiu z pokusami.
Czy mógłby Ksiądz opowiedzieć o historii egzorcyzmu papieża Leona XIII?
Modlitwa zaczynająca się od słów: „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce…” jest autorstwa wspomnianego papieża Leona XIII, który przewodniczył Kościołowi na przełomie XIX i XX wieku. Po odprawionej Mszy św. miał on objawienie św. Michała Archanioła, walczącego z demonami świata. Po tej wizji napisał tę modlitwę i polecił odmawiać ją po każdej Mszy św. Obecnie w wielu kościołach powraca się do jej odmawiania, jeżeli biskup lokalny wyrazi na to zgodę. U nas, michalitów, odmawia się ją codziennie. Modlitwa ta jest także „małym egzorcyzmem”.
Dlaczego akurat św. Michał Archanioł jest uważany za szczególnego pogromcę szatana?
Kult św. Michała Archanioła jako pogromcy szatana oparty jest na Biblii. Już w Księdze Daniela mamy wspomniane o opiekuńczej roli św. Michała (Dn 12,1). Jednak opis pogromcy szatana zaczerpnięty jest z Apokalipsy. Tam w dwunastym rozdziale mamy opis walki św. Michała Archanioła ze smokiem-szatanem-wężem starodawnym. Ta walka rozegrała się pomiędzy niebem i piekłem. Toczyła się o człowieka. Jak musi być wielka miłość Boga do człowieka, że On i Jego aniołowie walczą o niego!
Czy dzisiaj – w czasach gdy wiele osób neguje istnienie osobowego zła – Szkaplerz może stanowić broń przeciwko takim tendencjom?
Czy on może powstrzymać wspomniane tendencje? Wydaje się, że nie. Jednak może przypomnieć o czymś bardzo ważnym. A mianowicie o owej już wspominanej wyżej walce. O człowieka walczy Bóg, ale i szatan. Jak wielki musi być człowiek, gdy połączy się z Bogiem i gdy w Nim spocznie „nasze serce”. I jakże może być zdeprawowany i przegrany, gdy jego serce spocznie w sidłach zła.
Nabożeństwo Szkaplerza związane jest także z figurą Św. Michała Archanioła z Gargano, która w ostatnim czasie peregrynuje po Polsce. Jaka jest historia tej figury?
Ta figura, która peregrynuje obecnie po Polsce, ale i także po różnych zakątkach świata, jest kopią figury pochodzącej ze wspomnianego przez pana sanktuarium. Rzeźba jest dziełem Andrzeja Contucci, zwanego Sansovino. Została umieszczona w Grocie św. Michała w 1507 roku. Figurę wykonano w białym marmurze z Carrary. Przedstawia on Księcia Wojsk Niebieskich w stroju legionisty rzymskiego, pod którego stopami leży pokonany szatan, przedstawiony pod postacią potwora o twarzy małpy, udzie kozła, pazurze lwa i ogonie węża. Sama postać św. Michała przedstawiona jest jako uśmiechniętego młodego chłopca z kręconymi włosami, trzymającego w górze miecz.
W jakich miejscowościach w Polsce będzie można jeszcze pomodlić się przed cudowną figurą?
W najbliższych dniach figura nawiedzi parafię w Myślenicach w archidiecezji krakowskiej (od 30 września do 2 października), a później peregrynacja odbywać się będzie w parafii w diecezji wrocławskiej i warszawsko-praskiej. Dokładny plan peregrynacji zamieszczony jest na stronie księży michalitów: www.michalici.pl.
Dokąd trafi ta figura po zakończonej peregrynacji?
Albo powróci do sanktuarium św. Michała na Górze Gargano, albo zostanie w sanktuarium św. Michała w Miejscu Piastowym. Osobiście przychylałbym się do tej drugie propozycji. Jednak ta decyzja należy do przełożonych naszego Zgromadzenia.
Bóg zapłać za rozmowę!
Rozmawiał Kajetan Rajski