Po podliczeniu głosów oddanych w 31 z 32 okręgów wyborczych, za pozostaniem Szkocji w Zjednoczonym Królestwie opowiedziało się 55 procent głosujących (1 914 187 osób). Za niepodległością oddano 1 539 920 głosów.
Referendum było efektem dwuletniej kampanii na rzecz secesji. Jej lider – Alex Salmon – noc z czwartku na piątek spędził w swoim domu w Aberdeenshire. Jak podkreślają komentatorzy, większość głosów w jego okręgu wyborczym oddana została za zachowaniem liczącej dziś 307 lat unii.
Wesprzyj nas już teraz!
Za secesją opowiedzieli się wyraźnie jedynie mieszkańcy Glasgow i Dundee. W tych okręgach szkoccy nacjonaliści przeprowadzili też najszerszą kampanię na rzecz niepodległości. Pierwsze oficjalne wyniki zostały ogłoszone przez komisje z Clackmannanshire (53 proc. głosujących za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie) i Orkad. Informacje to zostały potraktowane jako zapowiedź przegranej nacjonalistów.
Teraz, zgodnie z obietnicami złożonymi przez Partię Konserwatywna i Partię Pracy, rozpoczną się rozmowy dotyczące poszerzenia szkockiej autonomii. Alex Salmond (pełniący stanowisko pierwszego ministra Szkocji) oficjalnie przyjął wyniki referendum. – Należy podkreślić, że nasze referendum zostało uzgodnione z władzami i Szkocja zadecydowała większością głosów, że na tym etapie nie stanie się niepodległym państwem – powiedział. – Przyjmuje ten werdykt narodu i wzywam wszystkich Szkotów do jego przyjęcia – podkreślił Salmond.
Źródło: BBC
mat