14 czerwca 2024

Pomimo zdecydowanego sprzeciwu opinii publicznej szkocki parlament przyjął drastyczną ustawę o strefach buforowych wokół ośrodków aborcyjnych. Nowe prawo przewiduje że nie będzie można tam nawet stać i modlić się w ciszy. Osoby mieszkające w wyznaczonej strefie buforowej – taka będzie mogła znajdować się niekiedy na obszarze większym niż minimum 200 metrów wokół placówki aborcyjnej – nie będą mogły w jakikolwiek sposób okazywać dezaprobaty dla prowadzonej tam działalności ani oferować realnej alternatywy kobietom chcącym uśmiercić swoje dzieci.

 

Ustawa o usługach aborcyjnych (strefach bezpiecznego dostępu) zaproponowana przez Gillian Mackay z partii Zielonych przeszła trzeci etap stosunkiem głosów 118 do 1, mimo że 77 procent respondentów biorących udział w konsultacjach w tej sprawie nie zgodziło się z „ogólnym celem” projektu ustawy.

Wesprzyj nas już teraz!

Wielką kampanię za przyjęciem drastycznego prawa prowadziło stowarzyszenie brytyjskich Humanistów, w tym Humanist Society Scotland. Obecnie namawiają prawodawców Anglii i Walii, by przyjęli bardziej radykalne ustawodawstwo niż obecne, mające „chronić pacjentów i podmioty świadczące opiekę zdrowotną przed nękaniem i zastraszaniem”.

Ustawa nakazuje utworzenie „bezpiecznych stref dostępu” o obwodzie 200 metrów (656 stóp) od wejścia do miejsc zapewniających usługi aborcyjne.

W tej strefie nielegalne będzie prowadzenie wszelkich działań mających na celu wywarcie jakiegokolwiek wpływu na decyzje osoby starającej się o dostęp, świadczenie lub ułatwienie świadczenia „opieki aborcyjnej”. Zakazane będzie roznoszenie ulotek, wyświetlanie graficznych obrazów, wznoszenie haseł, zbliżanie się do pacjentów i personelu lub podążanie za tymi osobami.

Przeciwnicy upowszechnienia procederu zabijania dzieci poczętych, finansowania aborcji z ich podatków będą mogli organizować protesty antyaborcyjne i akcje uświadamiające, czym jest zbrodnia aborcji poza „strefą bezpiecznego dostępu”. Ustawa przewiduje jednak, że władze będą mogły dowolnie rozszerzać strefy. O ile ustalono minimalną wielkość strefy buforowej, nie ma limitu jej maksymalnej powierzchni.

 

Drastyczne grzywny za naruszenie stref

Strefy w 2023 roku wprowadziła Irlandia Północna jako pierwsza część Wielkiej Brytanii. Ustawa o usługach aborcyjnych (strefach bezpiecznego dostępu) została po raz pierwszy uchwalona w marcu 2022 r. Natychmiast zakwestionował ją prokurator generalny Irlandii Północnej, wskazując na naruszenie praw protestujących. Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii nie podzielił obaw prokuratora, twierdząc, że ustawa nie ingeruje w nie „nieproporcjonalnie”.

W marcu 2023 roku, również w Anglii i Walii, przyjęto przepisy wprowadzające strefy bezpiecznego dostępu. Jednak brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pod przewodnictwem minister spraw wewnętrznych Suelli Braverman zdecydowało o wszczęciu konsultacji. Następnie w styczniu br. minister spraw wewnętrznych James Cleverly opublikował wytyczne zawierające szereg wyjątków ze względów religijnych. Zwolennicy stref buforowych argumentowali, że wskutek rozległych wyjątków strefy nie mają sensu, ponieważ osoby religijne nadal mogą swobodnie wyrażać swoją dezaprobatę dla aborcji i nie można „chronić kobiet przed molestowaniem i nękaniem”.

Opublikowane w kwietniu tego roku konsultacje społeczne dotyczące projektu szkockiej ustawy wykazały, że 77 procent respondentów biorących udział w konsultacjach było przeciwnych wprowadzeniu stref buforowych wokół „klinik” aborcyjnych w Szkocji, gdzie obecnie uśmierca się aż 16 tysięcy dzieci nienarodzonych rocznie.

Jeśli tylko ustawa uzyska zgodę królewską, stanie się obowiązującym prawem. Będzie to jednocześnie najbardziej ekstremalne ustawodawstwo dotyczące aborcyjnej strefy buforowej na świecie.

Minimalny rozmiar stref buforowych wprowadzony ustawą w Szkocji wykracza poza minimalny rozmiar jakichkolwiek innych tego rodzaju obszarów na świecie. Na przykład ustawa o porządku publicznym z 2023 r. w Anglii i Walii dopuszcza tworzenie stref do 150 metrów przepisy nie dają rządowi uprawnień do ich rozszerzania. Większość stref w Irlandii Północnej rozciąga się na odległość 100 metrów.

Szkocka ustawa za wywieranie wpływu na osobę w związku z jej decyzją „o dostępie do świadczenia aborcji” w „klinice” lub szpitalu przewiduje karę grzywny w wysokości do 10 tysięcy funtów w przypadku wyroku zbiorowego lub nieograniczonej grzywny w przypadku aktu oskarżenia.

Przepisy ustawy odnoszą się do wszystkiego, co jest „widoczne i słyszalne” w strefie buforowej, nawet jeśli dotyczy to budynków prywatnych. Zakazana będzie nawet modlitwa myślna, stanie w ciszy w tej strefie czy głośne rozmowy w prywatnych domach, oznakowanie ich w jakikolwiek sposób, jeśli będą one dezaprobować aborcję. Odnosi się to także do miejsc kultu religijnego znajdujących się na terenie strefy buforowej. Kapłan głoszący kazanie na temat zła aborcji albo wierni rozmawiający na ten temat przed kościołem – w myśl szkockiej ustawy – będą mogli być karani.

A czy do takich działań dojdzie, już pokazują skandaliczne sprawy dotyczące aresztowania kilku osób w Wielkiej Brytanii za przebywanie i myślną modlitwę w istniejących strefach buforowych, np. sprawa głośnego aresztowania Isabel Vaughan-Spruce.

Obecne regulacje – wprowadzane coraz chętniej – w niektórych stanach USA, obowiązujące w Kanadzie czy Irlandii Północnej mają na celu pozbawienie kobiet pomocy i praktycznego wsparcia. Nie może być przedstawiana kobietom w niechcianej ciąży alternatywa dla aborcji.

Drakoński akt prawny karze za wspieranie prawa do życia i dyskryminuje pewne osoby ze względu na ich punkt widzenia. Jak wskazują brytyjscy obrońcy nienarodzonych, obecnie nikt inny nie jest karany za wywieszenie flagi swojej ulubionej drużyny piłkarskiej lub posiadanie znaku „Głosuj na Partię Pracy”. Kiedy jednak osoba fizyczna lub wspólnota religijna wywiesi na swojej posesji tablicę, na której widnieje napis: „W ciąży? Możemy pomóc”, dopuszcza się naruszenia przepisów dotyczących strefy buforowej.

To bezpardonowy atak na tak podstawowe wolności, jak wolność wypowiedzi i zrzeszania się, publicznego wyrażania opinii, nie mówiąc o szeregu innych wolności religijnych.

Ustawodawstwo odnosi się do 30 ośrodków aborcyjnych w Szkocji.

 

Wyjęci spod prawa do wolnej wypowiedzi

Amerykańska Komisja ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej (USCIRF) została utworzona w ramach Ustawy o Międzynarodowej Wolności Religijnej (IRFA), która nakłada na politykę Stanów Zjednoczonych obowiązek potępiania naruszeń wolności religijnej za granicą i udzielania pomocy obcym rządom w ochronie tego podstawowego prawa człowieka. W tegorocznym raporcie gremium to potępiło władze Wielkiej Brytanii za aresztowanie Isabel Vaughan-Spruce jako przykład tego, że rządy europejskie „obierają za cel jednostki ze względu na ich pokojowe wyrażanie poglądów religijnych”.

Kobieta komentowała, że „aresztowanie osób za cichą modlitwę postawiło Wielką Brytanię w sytuacji ogólnoświatowego wstydu”. Jak dodała, „nikt nie powinien być karany za swoje macierzyńskie myśli – to podstawowa zasada liberalnej demokracji. Jeśli nie uda nam się tego osiągnąć we własnym kraju, jak mamy chronić prawa człowieka na arenie międzynarodowej?”.

Vaughan-Spruce została dwukrotnie przeszukana, aresztowana i „zaproszona” do policyjnej furgonetki w Birmingham. Postawiono jej zarzuty i oskarżono o „myślozbrodnię” za cichą modlitwę przed placówką aborcyjną.

Po interwencji organizacji Alliance Defending Freedom UK, które broniło ją w sądzie, kobietę uniewinniono.

Vaughan-Spruce padała ofiarą regulacji władz miasta Birmingham. Te zakazały wszelkich form wyrażania „akceptacji lub dezaprobaty” na ulicach w pobliżu placówek aborcyjnych. Sprawa powszechnie uważana jest za pierwszy proces dotyczący oskarżenia za „myślozbrodnię” w Wielkiej Brytanii XXI wieku.

Katolickiego księdza Sean Gougha również oskarżono o trzymanie w strefie buforowej tabliczki z napisem „Modlitwa o wolność słowa”. Kapłan także został uniewinniony po wcześniejszym aresztowaniu i oskarżeniu przez prokuratora, który nie był w stanie przedstawić w sądzie żadnych dowodów domniemanej zbrodni.

Dwie kolejne osoby, weteran wojenny Adam Smith-Connor i Livia Tossici-Bolt oczekują na rozprawy w związku z domniemanym naruszeniem „stref buforowych” przy różnych okazjach w Bournemouth. „Zbrodnia” Smith-Connora dotyczyła modlitwy myślnej przed ośrodkiem aborcyjnym, a Livia Tossici-Bolt, wolontariuszka zajmująca się udzielaniem wsparcia dla kobiet w ciążowych sytuacjach kryzysowych, trzymała tabliczkę z napisem „Tutaj porozmawiamy, jeśli chcesz”.

Jeremiah Igunnubole, radca prawny ADF UK ostrzega przed zapędami „garstki laburzystów i konserwatystów”, którzy chcą wprowadzenia „orwellowskiej cenzury”, cenzury państwowej opartej na treści przekazu. Wskazał, że policja stosuje „podwójne standardy, w ramach których protestującym opowiadającym się za różnymi kwestiami ideologicznymi przyznaje się znacznie szersze możliwości wyrażania swoich przekonań”.

– Niezwykle ważne jest, aby nie ustępować w obliczu wspólnych nacisków ze strony głośnej mniejszości parlamentarzystów z zaplecza, którzy (…) obecnie starają się kryminalizować najskrytsze myśli osób przestrzegających prawa obywateli, a nawet dyskusje oparte na konsensusie. Te wysiłki garstki laburzystów i konserwatystów są po prostu orwellowskie i niewątpliwie stanowią pierwszy krok w kierunku normalizacji popieranej przez państwo cenzury opartej na treści – skomentował Igunnubole.

Źródła: adfinternational.org, humanists.uk, righttolife.org.uk

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram