To już ostatni dzień szkoły. Czas na wakacje! Ta wiadomość z pewnością cieszy uczniów. Ale szkoły nie pozostają puste – panoszą się w nich bowiem liczne problemy – m.in. groźna dla dzieci edukacja zdrowotna, spory o lekcje religii… Spójrzmy zatem na bilans rządów Koalicji Obywatelskiej.
Zmniejszenie tygodniowego wymiaru lekcji religii w szkołach, niewliczanie ocen z tego przedmiotu do średniej, a także podstawa programowa nowego przedmiotu edukacja zdrowotna – te decyzje MEN niewątpliwie wzbudziły najwięcej emocji w kończącym się roku szkolnym 2024/2025.
Praktyka zamiast wiedzy?
Wesprzyj nas już teraz!
Część zmian uczniowie odczuli wraz z pierwszym szkolnym dzwonkiem. Już od 1 września przystąpili bowiem do nauki z odchudzoną o około 20 proc. podstawą programową. Jak podkreślał resort, pozwoliło to na „zwiększenie nacisku na rozwijanie umiejętności praktycznych zamiast wiedzy teoretycznej lub encyklopedycznej” oraz na zmniejszenie ilości materiału do opanowania.
Uszczuplono też listę szkolnych lektur. W klasach IV-VI zniknęły np. dwie ballady Adama Mickiewicza: „Powrót taty” i „Pani Twardowska”, a „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza przesunięto do listy lektur uzupełniających. Z kolei w klasach VII i VIII największa zmiana polegała na tym, że kilka pozycji, które do tej pory uczniowie musieli czytać w całości, od września były czytane we fragmentach, np. „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza i „Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego.
Liczysz na pomoc? Ucz się!
Zmiany dotknęły też mieszkających w Polsce uczniów z Ukrainy. Od 1 września objęto ich bowiem obowiązkiem szkolnym, a uczęszczanie do szkoły lub zerówki stało się warunkiem wypłaty świadczeń 800+ i Dobry Start. Jedynym wyjątkiem od tej zasady są w tym roku szkolnym uczniowie z najwyższych klas w ukraińskim systemie oświaty, którzy mogli dokończyć edukację w formule online.
Lekcje religii na celowniku
Wiele emocji wzbudziły jednak kolejne wprowadzane przez ministerstwo zmiany dotyczące lekcji religii w szkołach (po tym jak od września lekcje te mogą odbywać się w grupach międzyoddziałowych). Resort zdecydował, że nauka religii i etyki będzie odbywała się w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo (a nie dwóch jak obecnie), przed lub po obowiązkowych zajęciach edukacyjnych. To ma poprawić sytuację uczniów, którzy mieli dotychczas „wymuszoną przerwę” pomiędzy obowiązkowymi zajęciami w ciągu dnia nauki. Nowe przepisy będą obowiązywać od września.
Zmianie sprzeciwiają się biskupi. Konferencja Episkopatu Polski wraz z Polską Radą Ekumeniczną skierowały do Sądu Najwyższego petycję w tej sprawie. Według strony kościelnej przy wydaniu rozporządzenia przedstawicielom Kościołów umożliwiono jedynie wyrażenie opinii, podczas gdy art. 12. ustawy o systemie oświaty wymaga od ministra, aby działał „w porozumieniu” z władzami Kościołów.
Przedmiotem sporu były także obowiązujące od 1 września ub.r. przepisy, zgodnie z którymi ocena z religii i etyki nie jest wliczana do średniej ocen na świadectwie szkolnym. Posłowie PiS zaskarżyli nowelizację rozporządzenia w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego, podnosząc, że zostało wydane bez porozumienia z Kościołem. TK uznał przepis rozporządzenia za niekonstytucyjny, ale wyrok do tej pory – zgodnie z uchwałą rządu – nie został opublikowany w Dzienniku Ustaw.
Resort stoi na stanowisku, że rozporządzenie jest obowiązujące. „Zostało ogłoszone w Dzienniku Ustaw RP, zgodnie z zasadami ogłaszania aktów normatywnych i nadal obowiązuje, ponieważ nie ogłoszono w tym dzienniku urzędowym innego aktu normatywnego albo orzeczenia skutkującego utratą jego mocy obowiązującej” – wyjaśnił w komunikacie. Dla Stowarzyszenia Katechetów Świeckich nie jest to takie oczywiste.
Indoktrynacja, zwana edukacją zdrowotną
Dyskusja rozgorzała też wokół przedmiotu edukacja zdrowotna, która zastąpi nieobowiązkowe wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ). Choć resort przekonuje, że głównym jej celem jest nauka dbałości o zdrowie, to nie wszystkim spodobało się, że uczniowie mieliby też uczyć się o zdrowiu seksualnym.
Ponad 70 organizacji społecznych zrzeszonych w Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły we wrześniu złożyło w MEN petycję, domagając się niewprowadzania nowego przedmiotu obejmującego edukację seksualną. Na początku grudnia na stołecznym placu Zamkowym przeciwko nowemu przedmiotowi odbył się protest pod hasłem: „Tak dla edukacji, nie dla deprawacji”.
Edukację zdrowotną za niezgodną z konstytucją uznała Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi, powołując się na art. 48 i 53 konstytucji, zaznaczyli, że „wychowanie seksualne zgodnie z konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”.
Zwolennicy nowego przedmiotu w liście otwartym zaznaczyli m.in., że właściwa edukacja chroni dzieci przed krzywdzeniem. Zaś kierownictwo ministerstwa podkreślało, że przedmiot będzie holistyczny i jest oczekiwany przez wiele środowisk, w tym przez rodziców.
Od 1 września tego roku edukacja zdrowotna miała być realizowana w szkołach podstawowych w klasach IV–VIII oraz w szkołach ponadpodstawowych – obowiązkowo. Na skutek mocnych protestów KROPS i rodziców resort ostatecznie wycofał się z tego pomysłu. Przedmiot nie będzie obowiązkowy w roku szkolnym 2025/2026. Za rok zostanie poddany jednak ewaluacji i podjęta zostaną decyzje o dalszym jego kształcie.
Zmiany dla nauczycieli
Ważną dla nauczycieli decyzję podjął Sąd Najwyższy ws. godzin nadliczbowych. Zgodnie z lutową uchwałą SN, praca wykonywana ponad normę czasu pracy z Karty nauczyciela jest pracą w godzinach nadliczbowych w rozumieniu Kodeksu pracy. Decyzję tę pozytywnie oceniły wszystkie trzy nauczycielskie związki zawodowe.
Źródło: PAP
Oprac. MA