Mimo medialnej nagonki francuska pisarka – Farida Belghoul – kontynuuje walkę przeciwko indoktrynacji dzieci „teorią” gender. Po raz kolejny zaapelowała do rodziców, by na znak protestu nie wysyłali w poniedziałek swoich dzieci do szkół. Podkreśliła, że boi się sytuacji w której rodzice odstąpią od sprzeciwu pod presją nauczycieli.
Pierwszy „Dzień bez szkoły” był sukcesem i spowodował natychmiastową reakcję rządzących socjalistów. Postanowili oni usunąć materiały potwierdzające zarzuty krytyków „gender”, ale nie przyniosło to zamierzonych skutków.
Wesprzyj nas już teraz!
„Ten pierwszy dzień naszej akcji dla ocalenia obyczajowości i integralności naszych dzieci uczynił nas znanymi. Mimo wszystkich kalumnii wygraliśmy pierwszą bitwę: portal Ligne Azur zniknął z Internetu; liczne oficjalne dokumenty promujące ideologię gender nagle wyparowały z rządowego portalu”– zauważyła organizatorka protestu. Pierwszy „Dzień bez szkoły” przykuł uwagę do obecności ideologii gender w szkole mimo oświadczeń ministra edukacji narodowej i mediów, że jest to „głupia plotka” – dodała.
„Coraz więcej ludzi potwierdza, że ideologia gender, głównie pod przykrywką podręcznika „ABCD równości”, jest teraz w licznych programach szkolnych na etapie eksperymentalnym, ale zostanie zgeneralizowana począwszy od września 2014 r.” – podkreśliła Farida Belghoul. Akcję „Dzień bez szkoły” poparł Instytut Civitas, który w specjalnie wydanym komunikacie zaapelował o mobilizację.
„Civitas korzysta z tej okazji, by ponownie zaangażować swoich aktywistów i sympatyków do zdeterminowanej mobilizacji przeciw podstępnym nauczaniu dzieci perwersji, do każdej z tych sensownych inicjatyw, które przeciwstawiają się tym szalonym ambicjom władzy; chęci narzucenia tej ideologii przeciw naturze w społeczeństwie i naszym dzieciom w jego obowiązkowym szkolnictwie” – czytamy w wydanym komunikacie.
Franciszek L. Ćwik