Francuski deputowany i prezes Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (PCD), Jean-Frédéric Poisson opublikował 7 listopada książkę zatytułowaną „Islam na drodze podboju Zachodu” (wydawnictwo Rocher). Jest to omówienie taktyki islamskiej konkwisty na podstawie przemilczanego dotąd dokumentu pt. „Strategia islamskich działań w kulturze poza światem islamu”. Dokument ten został zaakceptowany przez Organizację Konferencji Islamskiej jeszcze w 2000 roku i to jednogłośnie przez wszystkie kraje członkowskie.
Poisson, tłumaczy, że do tej pory nikt nie zwracał na ów dokument specjalnej uwagi, tymczasem analiza sytuacji np. we Francji wskazuje, że strategia ta jest konsekwentnie realizowana. Problemy z islamem postrzega się głównie jako wypadkową pewnych procesów wynikających z samej obecności muzułmanów w zachodnim społeczeństwie, czy indywidualnych zachowań wyznawców islamu. Tymczasem ekspansja islamu na zachodzie może być po prostu – jak mówi Poisson – „częścią strategicznego planu opracowanego przez 57 państw, które tworzą islamską organizację współpracy”. Przyjęta 18 lat temu strategia już wtedy zakładała wprowadzanie do Europy praw szariatu i deklarowała wolę zmian cywilizacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Książka rekonstruuje islamską analizę sytuacji światowej. Zdaniem muzułmanów globalizacja nie jest w stanie zapewnić szczęścia osobom, które żyją w jej kręgu. Powoduje to, że dominacja Zachodu nad światem, która wynikała głównie z postępu technologicznego, ulega zmniejszeniu, bowiem technologia przestaje dawać przewagę. Zachód odłączył ją, podobnie jak handel, czy przemysł, od własnych zasad cywilizacyjnych. Polityka walutowa, wymiana międzynarodowa, produkcja nie są już nośnikami zachodniej cywilizacji i je wartości. Tutaj pojawia się szansa dla krajów muzułmańskich, które czują się w stanie zastąpić upadający system zachodni „prawdziwą cywilizacją”.
Poisson uważa w związku z tym za duży błąd zarówno czysty merkantylizm naszej cywilizacji jak i odrywanie zasad polityki od moralności. Świat w którym narusza się władzę rodzicielską, który pozwala na zalew młodzieży pornografią, dopuszcza narkotyki; w którym niszczy się instytucję rodziny, zaciera granice dobra i zła, staje się podatny na pojawienie się alternatywy „nowej cywilizacji”, którą proponują muzułmanie. Jeśli powstającej pustki nie zapełni chrześcijaństwo, miejsce to zajmie islam.
„Europa będzie chrześcijańska albo jej nie będzie wcale” – powiedział w przeszłości Robert Schuman, ale dziś można taką tezę zmodyfikować. Europa będzie chrześcijańska albo… muzułmańska.
Bogdan Dobosz