Niemiecka prokuratura przesłuchuje 31-letniego Niemca zatrzymanego w ub. tygodniu pod zarzutem szpiegostwa dla zagranicznych służb wywiadowczych.
Mężczyzna, który pracował w niemieckiej służbie wywiadowczej sprzedawał swoje usługi Amerykanom. To kolejna afera, która może poważnie osłabić relacje niemiecko-amerykańskie.
Wesprzyj nas już teraz!
Zatrzymany miał przekazać Amerykanom 218 dokumentów w latach2012-2014. Niemieckie media donoszą, że szpieg był pracownikiem Niemieckiej Służby Wywiadu Zagranicznego. Ze względu jednak na korzyści materialne świadczył usługi także Amerykanom.
Niemiecki MSZ wezwał w piątek ambasadora USA, by pomógł wyjaśnić tę sprawę. – Oczekuję, że wszyscy pomogą w wyjaśnieniu oskarżeń. Czekamy na szybkie i wyraźne oświadczenie ze strony USA – apelował także minister spraw wewnętrznych Niemiec, Thomas de Maiziere.
Afera szpiegowska grozi poważnymi zakłóceniami na linii Berlin-Waszyngton. Stosunki między obu państwami ponownie wystawione są na próbę po wcześniejszych doniesieniach o tym, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego USA powszechnie szpiegowała niemieckich obywateli. Nie oszczędzono nawet kanclerz Angeli Merkel.
Z wielkim oburzeniem o sprawie wypowiadał się prezydent Niemiec, Jachim Gauck w telewizji ZDF. Szef parlamentarnej komisji badającej działalność szpiegów amerykańskich i państw sprzymierzonych, Patrick Sensburg stwierdził, że mogły wyciec dokumenty rządowe przeznaczone dla komisji.
Centralna Agencja Wywiadowcza USA i Rada Bezpieczeństwa Narodowego odmawia jakiegokolwiek komentarza.
Źródło: newsmax.com, AS.