Szpital Powiatowy w Pszczynie odwoła się od kary nałożonej po kontroli NFZ. Chodzi o śmierć 30-letniej pani Izabeli, która zmarła w 22. tygodniu ciąży. Rodzina uważa, że lekarze zbyt długo czekali z podjęciem działań ratunkowych.
U 30-latki wystąpił wstrząs septyczny. Lekarze zwlekali jednak z podjęciem działań ratowniczych, twierdzi rodzina zmarłej. Środowiska lewicowe wykorzystały ten casus do ataku na prawo chroniące życie dzieci nienarodzonych. Twierdzono, jakoby po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku lekarze mieli związane ręce i nie mogli ratować kobiet w ciąży, jeżeli skutkiem tego ratowania byłaby śmierć dziecka. Nie jest to prawdą, dlatego NFZ przeprowadził w placówce kontrolę. W efekcie Fundusz nałożył na szpital karę, zakładając, że doszło do błędu lekarskiego. Po kontroli prezes NFZ Filip Nowak poinformował, że stwierdzono liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji oraz w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. Dlatego NFZ zdecydował obłożyć szpital karą 650 tys. złotych.
Jak po kontroli NFZ mówił o sprawie rzecznik praw pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec, stwierdzono rzeczywiście liczne nieprawidłowości.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie rozpoznano w odpowiednim czasie wstrząsu septycznego i nie podjęto natychmiastowych działań zmierzających do pilnego zakończenia ciąży. Postępowanie wykazało także szereg innych nieprawidłowości, które wystąpiły podczas pobytu pacjentki na oddziale. Udzielone świadczenia zdrowotne nie odpowiadały wymogom aktualnej wiedzy medycznej i zasadom należytej staranności. Z uwagi na przedwczesne odejście wód płodowych, zgodnie ze standardami, pacjentka powinna zostać otoczona szczególną opieką, także psychologiczną, czego tutaj zdecydowanie zabrakło. Doszło także do naruszenia prawa pacjenta do informacji. Pacjentka nie była w dostatecznie jasny sposób informowana o stanie swojego zdrowia, nie reagowano też, gdy zgłaszała nasilanie się dolegliwości. Nie poinformowano jej o wystąpieniu klinicznych objawów wstrząsu septycznego – wskazywał Chmielowiec.
Szpital jednak odwołał się od kary; twierdzi, że NFZ przeprowadził kontrolę niewłaściwie, opierając się jedynie na dokumentacji, a nie na rozmowach z pracownikami. Placówka zarzuca też NFZ wykazywanie jej błahych niedociągnięć, jak na przykład nieponumerowane strony w dokumentacji. Dlatego szpital zamierza skierować sprawę do sądu. Placówka podkreśliła też, że kara jest w jej ocenie zbyt wysoka, bo chociaż traktuje ona sprawę śmierci pani Izabeli z najwyższą powagą, to zarazem chodzi tutaj o jedną tylko spośród około 7000 hospitalizacji rocznie.
Zarząd szpitala zapewniał też, że jego pracownicy podjęli wszystkie możliwe starania dla ratowania pani Izabeli. Kontrakty lekarzy, którzy pełnili dyżur podczas jej hospitalizacji, zostały jednak zawieszone.
Źródła: rmf24.pl, prawo.pl
Pach