W ciągu ostatnich kilkunastu lat gwałtownie wzrósł w Szwajcarii lęk przed radykalizmem islamskim. Świadczą o tym wyniki sondażowego badania przeprowadzonego na 1 003 osobach w całym kraju przez tygodnik „SonntagsBlick”.
Aż 38 proc. ankietowanych czuje się zagrożonych przez fanatyków muzułmańskich. W 2004 roku podobne badanie, przeprowadzone na zlecenie tego samego pisma, wykazało, że obawy żywiło jedynie 16 procent.
Wesprzyj nas już teraz!
Chociaż większość odpowiadających zdaje się nie odczuwać strachu przed pojedynczymi wyznawcami Allacha, to jednak badanie pokazało, że Helweci zajmują postawę bardziej stanowczą wobec tendencji radykalnych w tej religii i domagają się od władz większej kontroli wobec formacji imamów.
Do wzrostu napięcia w społeczeństwie na tym tle przyczyniły się niewątpliwie coraz liczniejsze w ostatnich miesiącach i latach zamachy dżihadystyczne oraz, oczywiście powstanie Państwa Islamskiego. 81 procent badanych uważa, że władze szwajcarskie są zbyt pobłażliwe wobec radykalnych kaznodziejów muzułmańskich.
Z kolei 76 proc. ankietowanych opowiada się za zastosowaniem aresztu zapobiegawczego wobec radykałów i uważa, że nurty skrajnie konserwatywne z salafizmem na czele powinny być zakazane. Ten wynik jest – zdaniem niektórych komentatorów – dość zaskakujący, gdyż społeczeństwo szwajcarskie znane jest z „szerokiego poczucia wolności myśli”.
Inny wynik ankiety to 61 proc. żądających, aby islam nie był uznany jako religia oficjalna, a tyle samo badanych chciałoby zakazania finansowania meczetów przez instytucje zagraniczne – czy to publiczne, czy prywatne.
I wreszcie od 55 do prawie 80 proc. badanych opowiada się za głoszeniem przez kaznodziejów kazań w jednym z języków narodowych Szwajcarii z wcześniejszym zatwierdzeniem tych tekstów przez władze.
Źródło: KAI
RoM