Podczas gdy marszałek Senatu Bogdan Borusewicz kpi z polskiej historii, dyrektor Szwajcarskiej Biblioteki Wojskowej wspomina, że doświadczenia Powstania Styczniowego ukształtowały doktrynę obronną tego państwa.
– Takie obchody, jakie powstanie – w ten sposób Borusewicz skomentował w Radiu Lwów bardzo skromne obchody 150. rocznicy Powstania Styczniowego. Sprawę opisał „Nasz Dziennik”. – Co pani chciałaby oprócz tego? (…) Powiem pani, że to powstanie w ówczesnym zaborze rosyjskim – nie w Galicji – ono się nie udało, było bardzo słabe – powiedział marszałek Senatu dziennikarce.
Wesprzyj nas już teraz!
Doświadczenie Powstania Styczniowego ukształtowało szwajcarską doktrynę obronną funkcjonującą do dzisiaj – mówił na konferencji zorganizowanej przez ambasadę Szwajcarii płk dr Juerg Stuessi-Lauterburg, dyrektor Szwajcarskiej Biblioteki Wojskowej.
Historyk przypomniał, że przyczyniła się do tego obecność w Polsce w czasie powstania szwajcarskiego obserwatora Franza von Erlacha (1819-1889). Jego raport, a następnie książka „Prowadzenie wojny przez Polaków w 1863 roku” wpłynęły na planowanie obrony Konfederacji Szwajcarskiej. „Małe państwo między mocarstwami” przez lata na przykładzie Polaków ćwiczyło walkę powstańczą, partyzancką, opartą na powszechnym zaangażowaniu mieszkańców, wykorzystaniu ich naturalnych więzi, znajomości terenu i dobrego przygotowania wojskowego. – My, Szwajcarzy, mieliśmy wcześniej zupełnie inne spojrzenie na Rosję niż Polacy, ponieważ tak się złożyło, że to Rosjanie wyzwolili nas od Francuzów, a nie Francuzi od Rosjan – tłumaczył Stuessi-Lauterburg.
– Polska była w Szwajcarii popularna. W 1863 r. 3 maja odbywały się w miastach szwajcarskich ogromne demonstracje organizowane spontanicznie przez ludność, ale z udziałem oddziałów wojska, powstawały komitety poparcia dla Polski – wskazuje szwajcarski historyk wojskowości. Między naszymi krajami jest więcej podobieństw narodowych losów.
Źródło: „Nasz Dziennik”
kra