Na południu Szwecji młody chłopak został zasztyletowany przez imigranta, z którym chodził do szkoły. Miała to być zemsta za to, że wcześniej stanął on w obronie dziewczyny napastowanej przez przybysza. Rodzice ofiary oskarżają szwedzkie media o wyciszanie sprawy.
15-letni Arminas Pileckas w grudniu ubiegłego roku stanął w obronie koleżanki z klasy. Dziewczyna była napastowana seksualnie przez ucznia pochodzącego prawdopodobnie z Syrii. Pileckas mieszkał w Szwecji wraz ze swoimi rodzicami, pochodził jednak z Litwy i sam był imigrantem.
Wesprzyj nas już teraz!
Pierwszego dnia nowego semestru pochodzący z Bliskiego Wschodu „uchodźca” dźgnął Pileckasa nożem w plecy, przebijając mu serce. Chłopak zmarł.
Rodzice 15-latka oskarżają Szwecję i szwedzkie media o tchórzostwo w obliczu zagrożenia ze strony imigrantów. Ponadto ich zdaniem dochodzi do „tuszowania” śmierci ich syna.
Sprawa początkowo w zasadzie nie była poruszana w mediach. Ojciec chłopaka skrytykował ich postawę, gdyż niemal natychmiast zwróciły się one do ojca zabójcy, który udzielał im wywiadów. Jeden z nich opublikowała lewicowa gazeta „Aftonblated”.
Ojciec zabójcy stwierdził, że zamordowany nie bronił swojej koleżanki, a sam był winny znęcania się nad jego synem. Oskarżył szkołę, że nie zrobiła nic, by jego syn mógł „odzyskać honor”. – To bardzo go denerwowało – powiedział imigrant, ojciec mordercy.
Zdaniem ojca ofiary takie twierdzenia są kłamstwem. Litwin uważa również, że młody imigrant obiecywał jego synowi zemstę. Powiedział, że szkoła wiedziała o tym, ale niczego nie zrobiła. Dodał, że w części Szwecji, w której mieszka, już wcześniej dochodziło do incydentów z udziałem migrantów, w tym do ataków na kobiety i prób gwałtu.
Źródło: kresy.pl
MWł