Słynny szwedzki szpital oferujący „zabiegi zmiany płci” u dzieci i młodzieży zdecydował o zaprzestaniu przeprowadzania takich operacji. Wpływ na decyzję placówki miało orzeczenie brytyjskiego Wysokiego Trybunału Sprawiedliwości. Sąd uznał, że nie ma dowodów na to, iż „terapia” polegająca między innymi na okaleczaniu i aplikowaniu hormonów przynosi poprawę stanu zdrowia nieletnich pacjentów.
Ogłaszając swoją decyzję Szpital Uniwersytecki Karolinska zwrócił uwagę, że w wyniku stymulowanej między innymi chirurgicznie i chemicznie przemiany u tak zwanych osób transseksualnych pojawiają się „negatywne, rozległe i nieodwracalne konsekwencje”. Są nimi: choroby układu krążenia, osteoporoza, bezpłodność, zwiększone ryzyko raka i zakrzepica.
Wesprzyj nas już teraz!
Trybunał wyraził zdziwienie i konsternację, że tak mało rzetelnych danych zbiera się przed rozpoczęciem procedury, nawet w przypadku dzieci przed okresem dojrzewania. Sąd zaznaczył, że postępowanie przyjęte wobec młodzieży z zaburzeniami nie uwzględnia także przyczyn dysforii płciowej, której prawie zawsze towarzyszą inne choroby współistniejące.
Tak właśnie było u Keiry Bell, której przypadkiem zajął się brytyjski trybunał. Kobieta zeznała, że przyczynami jej cierpień była depresja i lęki, porzucenie przez rodziców oraz wyobcowanie wśród rówieśników. Zamiast zaoferować pomoc psychologiczną, klinika, do której trafiła piętnastolatka, zajęła się objawami i zaleciła „zmianę płci”. Zdaniem sądu, lekarze sromotnie zawiedli swoją pacjentkę, wmawiając nastolatce, która nie rozumiała wówczas konsekwencji swoich decyzji, że wszystko załatwią hormony i zabieg.
Przypadek Keiry Bell pokazuje pewien mechanizm, który jest powielany przez placówki medyczne od lat. Zbuntowana i nieszczęśliwa nastolatka nalega na „zmianę płci”. Lekarze przeprowadzają powierzchowne badania, niezbyt szczegółowy wywiad środowiskowy i szybko zgadzają się na rozpoczęcie transformacji. Zaczyna się przyjmowanie leków blokujących dojrzewanie, zastrzyki z testosteronu i na koniec mastektomia. Po wszystkim pacjentka jest tak samo nieszczęśliwa jak przedtem. Na zmianę decyzji jest już jednak za późno.
– Byłam nieszczęśliwą dziewczyną, która potrzebowała pomocy. Zamiast tego, potraktowano mnie jak eksperyment – powiedziała w sądzie Keira Bell.
Źródło: VaticanNews.va/KAI
RoM