Do zbezczeszczenia świątyni doszło w mieście Västerås w środkowej Szwecji.
Obok napisów będących jednocześnie groźbami w stosunku do chrześcijan, w kilku miejscach pojawiła się arabska litera „N”, czyli nazarene.
Wesprzyj nas już teraz!
To jedno z kilku arabskich słów oznaczające chrześcijanina. W wielu miejscach świata, na terenach kontrolowanych przez Państwo Islamskie i nie tylko pojawienie się tego znaku oznaczało albo rychłe przeprowadzenie ataku na domy chrześcijan, albo żądanie płacenia z ich strony jakiejś formy podatku czy daniny.
Nie kryjąc zaniepokojenia, kardynał Anders Arborelius oświadczył, że w Szwecji takie napisy na kościelnych murach pojawiły się po raz pierwszy. Jeden ze szwedzkich badaczy islamu o pochodzeniu perskim, profesor Mohammad Fazlhashemi dodał, że napisy mogą oznaczać poważne problemy dla parafian i dla mieszkańców całego miasta.
Kościół jeszcze w tym samym dniu, w którym pojawiły się arabskie graffiti poinformował policją. Ta jednak nawet nie wszczęła śledztwa. Przedstawiciel organów ścigania w Västerås oświadczył, że kościół nie jest objęty monitoringiem i jakiekolwiek próby złapania przestępców nie mają najmniejszych szans powodzenia! Nieliczni już parafianie łączą pojawienie się na murach ich kościoła arabskich graffiti z niedawnym atakiem w Manchesterze.
Według najnowszych danych Pew Research Center z 2014 roku, w Szwecji mieszkało ponad 600 tysięcy wyznawców islamu, co stanowiło 6,5 proc. populacji. Nie brakuje jednak źródeł wskazujących, iż są to dane mocno zaniżone.
ChS
Źródło: „SVT”