30 sierpnia 2023

Tajne prace zespołu ds. aborcji, poseł nielegalnie wyrzucony. SZCZEGÓŁY SKANDALU W RESORCIE ZDROWIA

(fot. RatujZycie.pl/PCh24.pl)

Ministerstwo Zdrowia przygotowuje regulacje, które mogą dramatycznie poszerzyć możliwość zabijania dzieci nienarodzonych. W resorcie działa zespół ekspercki, którego prace są utajnione. Poseł Grzegorz Braun próbował przeprowadzić interwencję poselską i otrzymać dostęp do dokumentacji prac zespołu. Zostało to uniemożliwione; posła i obecnych z nim na miejscu pro-liferów wyprowadziła na zewnątrz policja…

We wtorek 29 sierpnia poseł Grzegorz Braun przeprowadził interwencję poselską w Ministerstwie Zdrowia. Razem z nim byli na miejscu między innymi Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina oraz Roman Fritz z Konfederacji Korony Polskiej.

Poseł Braun chciał uzyskać dostęp do dokumentacji prac zespołu, który pracuje na zlecenie ministerstwa nad przepisami dotyczącymi aborcji. Chodzi o „Zespół ds. opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży”. 12 czerwca tego roku były minister zdrowia Adam Niedzielski wydał zarządzenie ws. powołania tego zespołu. Podczas konferencji prasowej Niedzielski poinformował, że chodzi o taką definicję zdrowia, która obejmie również… problemy psychiczne. W ocenie organizacji pro-life może tu chodzić o próbę dopuszczenia zabijania dzieci nienarodzonych pod pretekstem ochrony zdrowia psychicznego kobiet, co otwierałoby w istocie furtkę do aborcji na życzenie.

Wesprzyj nas już teraz!

Prace zespołu są… tajne. Poseł Grzegorz Braun opublikował w sieci odpowiedź, jaką otrzymał z ministerstwa w tej kwestii. „Zgodnie z zarządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 12 czerwca 2023 r. w sprawie powołania Zespołu do spraw opracowania wytycznych dla podmiotów leczniczych w zakresie procedur związanych z zakończeniem ciąży (Dz. Urz. Ministra Zdrowia poz. 42), członkowie Zespołu oraz inne osoby zaproszone przez Przewodniczącego lub Zastępcę Przewodniczącego Zespołu, są obowiązane do zachowania poufności informacji związanych z działalnością Zespołu, robocze materiały omawiane w trakcie posiedzeń nie podlegają zatem udostępnieniu (materiał ten nie stanowi załącznika do Protokołu)” – podano w piśmie.

Problem w tym, że do takiego utajnienia… nie ma podstaw. Mówiła o tym portalowi PCh24.pl Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina, z którą rozmawialiśmy po interwencji poselskiej.

Sama interwencja miała na celu zapobieżenie łamaniu prawa przez Ministerstwo Zdrowia. Nie można prowadzić prac w instytucji państwowej w sposób niejawny, chyba, że zachodzi któraś z przesłanek wymienionych w ustawie o ochronie informacji niejawnej. Tutaj nie występuje. Ujawnienie jak ustala się procedury medyczne w szpitalach to nie jest coś, co zagraża bezpieczeństwu państwa. Domagaliśmy się wydania tych dokumentów, bo opinia publiczna powinna mieć wgląd do planowanych zmian w obszarze ochrony życia na każdym etapie ich przeprowadzania – powiedziała.

Podobnie rzecz ocenił Roman Fritz. – W tym cytowanym piśmie wiceminister Kraska pisze, że członkowie zespołu ministerialnego są objęci zasadą poufności, co nie jest zgodne z prawem. Myśmy od razu zwrócili na to uwagę na miejscu panu dyrektorowi w ministerstwie. W naszym przekonaniu jest to złamanie prawa – powiedział portalowi PCh24.pl. Jak podkreślił, utajnienie tych prac zostanie zaskarżone do sądu administracyjnego; problem jednak w tym, że zanim sąd tę sprawę rozpatrzy, ministerstwo może już zdążyć przeprowadzić swoje działania.

Dlaczego ministerstwo podejmuje działania zmierzające do utajnienia prowadzonych w zespole prac? Według Kai Godek i Romana Fritza może chodzić o próbę znaczącego poszerzenia dostępu do zabijania dzieci nienarodzonych.

Wytyczne, które przygotuje zespół, zostaną wpisane przez minister do rozporządzenia i  rozesłane do szpitali jako presja. Myślę, że w tej chwili mamy do czynienia z przeciąganiem liny. Środowiska aborcyjne sprawdzają, ile mogą; w poszczególnych szpitalach są prowadzone różne próby obchodzenia obecnego stanu prawnego. Ministerstwo chce to skodyfikować i narzucić wszystkim – powiedziała nam Kaja Godek.

Wczoraj widzieliśmy, że robocze dokumenty, nad którymi pracuje ministerialny zespół, są chronione lepiej niż niejedna tajemnica państwowa – dodała.

Na to samo zwrócił uwagę Roman Fritz. – Ministerstwo Zdrowia ukrywa rzeczy, które powinny być dla ludzi jawne. Mamy podejrzenia, że chcą wprowadzić kuchennymi drzwiami, na przykład w postaci rozporządzenia ministerialnego, nowe zasady związane z „zakończeniem ciąży”. To wskazuje, że chodzi tutaj o aborcję; jak informowały wcześniej organizacje pro-life, miałoby to dotyczyć dokonywania aborcji na przykład ze względu na problemy psychiczne zgłaszane przez matki w okresie ciąży – stwierdził.

Interwencja poselska posła Grzegorza Brauna została przez Ministerstwo Zdrowia de facto udaremniona. Urzędnicy nie pozwolili posłowi i jego asyście na uzyskanie dostępu do dokumentacji, a policja wyprowadziła ich z budynku resortu.

Poseł Grzegorz Braun zadzwonił po asystę policji, bo nie chciano wpuścić nas do gabinetu ani skontaktować z panią minister lub z którymś z wiceministrów. Policja przyjechała po ponad godzinie, ale nie po to, by dać posłowi asystę, ale… żeby nas wyprowadzić. Naruszono też naszą nietykalność cielesną; wylegitymowano i straszono sądem wszystkie osoby, które stały pod budynkiem ministerstwa na pikiecie – choć zgromadzenia publiczne nie są w Polsce zakazane… – powiedziała Kaja Godek.

Działaliśmy zgodnie z prawem. Byliśmy powołani przez posła Brauna do asysty w interwencji poselskiej, jako osoby, które mogą pomóc swoją ekspercką wiedzą. Doszło do wyraźnego przekroczenia granic przez policję i pracowników ministerstwa. Mamy nagranie pokazujące, jak pracownik resortu rozmawia z policjantami i naciska na nich, aby wyprowadzili nas z budynku – wskazała.

Jak podkreślił Roman Fritz, naliczył aż 20 funkcjonariuszy, sprowadzonych aż z Piaseczna. Urzędnicy prowadzili z posłem i jego asystę różne gierki. – Utrudniano interwencję poselską, co też jest złamaniem prawa. Mylnie wprowadzano nas do innych pomieszczeń, zapewniano, że przyjdzie do nas przewodniczący zespołu ministerialnego, pan profesor Czajkowski, choć nie przyszedł. Zbywano nas, wprowadzano w błąd poprzez informowanie, że nie ma żadnego z ministrów… – stwierdził.

To wszystko wskazuje, że ministerialny zespół rzeczywiście przygotowuje rozwiązania, których nie chce pokazać środowiskom pro-life.

Z jednej strony mamy zapewnienia, że obecna ekipa jako pierwsza poprawiła ochronę życia. Z drugiej strony mamy działanie zakulisowe, które prowadzi do tego, żeby aborcji było jak najwięcej. To dwulicowość i mydlenie oczu – podsumowała gorzko Kaja Godek.

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(47)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 306 511 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram