14 września 2017

Taka jest miara prawdziwego bohaterstwa. Poruszająca historia Carrie DeKlyen

(Carrie i Nick DeKlyen z rodziną w szpitalu. Po prawej: szóste dziecko DeKlyenów. źródło: Facebook / Char Chandler)

Carrie i Nick DeKlyen byli niczym niewyróżniającym się amerykańskim małżeństwem mieszkającym w stanie Michigan. Wychowywali piątkę dzieci i oczekiwali przyjścia na świat kolejnego, gdy niczym grom z jasnego nieba spadła na nich wiadomość, że Carrie ma guza mózgu.

 

Mimo szybkiej reakcji lekarzy i usunięciu guza okazało się, że jest to złośliwy nowotwór. Jedynym co mogło wówczas uratować bądź znacznie przedłużyć życie kobiety, zdaniem lekarzy, były chemioterapia i… aborcja.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kobieta będąc wówczas w ósmym miesiącu ciąży powiedziała, że woli sama umrzeć niż pozwolić na zamordowanie swojego dziecka. Dlatego też odrzuciła zaproponowaną „pomoc”. Jak podaje portal gość.pl Carrie „liczyła na utrzymanie ciąży przynajmniej do 32 tygodnia. Lekarz prowadzący zapewnił ją, że w takim razie umrze najdalej za 10 miesięcy”.

 

Decyzję żony w pełni poparł jej mąż. – Rozmawialiśmy o tym i modliliśmy się w tej sprawie. Moja żona wybrała dziecko – powiedział.

 

Choroba Carrie bardzo szybko postępowała. W 19 tygodniu ciąży, kobieta zapadła w śpiączkę. Dzięki staraniom jej męża udało się nakłonić lekarzy do jak najdłuższego utrzymania jej organizmu przy życiu, co wiązało się z kilkoma bardzo ryzykownymi operacjami.

 

5 tygodni później dziewczynka w łonie Carrie przestała rosnąć. Podjęto wówczas jedyną możliwą w tej sytuacji decyzję o cesarskim cięciu.

 

Carrie właśnie tego chciała, a ja ją popierałem. Teraz nadszedł czas, aby poszła do domu – powiedział jej mąż, gdy dziecko przyszło na świat.

 

Następnie lekarze odłączyli aparaturę podtrzymującą życie kobiety. Do samego końca mąż wraz z dziećmi czuwali przy umierającej. Na kilka chwil przed odejściem do Domu Pana Carrie otworzyła oczy, lekko uścisnęła dłoń męża i zmarła.

 

Córeczka DeKlyenów jest zdrowa. Już niedługo zacznie samodzielnie oddychać.

 

 

Źródło: gość.pl

TK

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 301 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram