Ambasador Izraela w Polsce, podobnie jak premier Benjamin Netanjahu bagatelizuje śmiertelny atak IDF na konwój humanitarny, w którym zginął obywatel Polski. Choć – jak podały izraelskie media – w kierunku samochodów oznaczonych logo organizacji pozarządowej oddano trzy precyzyjne strzały, dyplomata podtrzymuje wersję o nieszczęśliwym wypadku. „Takie rzeczy się zdarzają” – oznajmił w wywiadzie udzielonym Robertowi Mazurkowi na Kanale Zero. Mimo wielokrotnych próśb, nie padło z jego ust też słowo „przepraszam”.
– Bardzo ubolewamy nad tym, co się stało, to tragiczne wydarzenie, które teraz jest przedmiotem dochodzenia – powiedział Yacov Liwne.
Robert Mazurek dopytywał, czy teraz przyjdzie czas na wypowiedzenie słowa „przepraszam” i prośby o wybaczenie. Ambasador Izraela w odpowiedzi powtórzył swoją wcześniejszą wypowiedź, nie użył jednak słowa „przepraszam”. – Ubolewamy nad tym, co się stało, ale ważne jest to, jak do tego doszło, co konkretnie się wydarzyło – dodał ambasador.
Wesprzyj nas już teraz!
Gdy prowadzący określił wydarzenie „zbrodnią wojenną”, ambasador momentalnie przerwał, mówiąc „tragedia”. – To do czego czasami podczas wojny dochodzi to okazjonalne tragedie – zaznaczył ambasador Izraela, przypominając, że izraelscy żołnierze czasami brali za cel swoje własne jednostki.
– Atak, do którego doszło, był pomyłką. Na tę chwilę, z tego co wiemy, było to rezultatem nieprawidłowej identyfikacji, do której doszło nocą w strefie wojny. Takie rzeczy się zdarzają – powiedział ambasador. Następnie stwierdził, że w opinii ekspertów, Izrael robi zacznie więcej niż inne kraje, aby chronić ludność cywilną. Tymczasem jeszcze wczoraj prezydent USA Joe Biden kategorycznie wezwał Tel-Awiw do opamiętania w tej kwestii, podkreślając, że mimo wielokrotnych apeli, ochrona ludności cywilnej i pracowników służb humanitarnych pozostawia wiele do życzenia.
Livne zasugerował również, że w sprawie nie zostanie powołane międzynarodowe śledztwo. Zapytany o tą kwestię, stwierdził: – Kiedy będziemy mieli informacje, podzielimy się nimi z naszymi przyjaciółmi w Polsce. Nie będzie łatwo zrozumieć, co się stało, ale dołożymy wszelkich starań – oznajmił.
Źródło: interia.pl
PR
Izraelskie wojsko zabiło Polaka w Strefie Gazy. Ambasador Livne rzuca… oskarżenia o antysemityzm