Talibowie żądają dla siebie miejsca w ONZ oraz uznania za legalną ich władzę w Afganistanie na arenie międzynarodowej. Amir Khan Muttaki, Minister spraw zagranicznych nowych władz Afganistanu, oświadczył, że jego dotychczasowy przedstawiciel w ONZ nie może dłużej występować w imieniu kraju i powołał innego reprezentanta na jego miejsce. Muttaki wystąpił także o umożliwienie mu przemówienia w czasie trwającej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Antonia Guterres, sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, otrzymał pismo od urzędnika Talibów odpowiadającego za kontakt z innymi państwami. Amir Khan Muttaki przedstawił się jako „minister spraw zagranicznych Islamskiego Emiratu Afganistanu” i wnosił o dopuszczenie go do głosu w czasie trwających obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Dodał również, że Ghulam Isaczai, dotychczas reprezentujący Afganistan wobec tej organizacji stracił mandat do występowania w imieniu państwa. Władza, z którą jest związany została bowiem obalona. Talibowie chcą, aby jego miejsce zajął Suhail Szachin, aktualnie pełniący obowiązki ambasadora w stolicy Kataru.
Rzecznik ONZ Stephane Dujarric potwierdził, że komitet akredytacyjny rozpatrzy złożony wniosek. W jego skład wchodzą między innymi trzy największe mocarstwa świata: USA, Chiny i Rosja. Obrady mogą się jednak skończyć, zanim gremium rozpatrzy sprawę.
Wesprzyj nas już teraz!
Sekretarz generalny ONZ jest zdania, że oficjalne uznanie „Islamskiego Emiratu Afganistanu” przez instytucję może posłużyć jako środek nacisku na Talibów i zmusić ich do respektowania „praw człowieka”. Tymczasem jeszcze niedawno media donosiły, że odpowiedzialne za obalenie rządu stronnictwo znajduje się pod presją finansową i oczekuje pomocy społeczności międzynarodowej. Odkąd bowiem przejęli władzę zawieszeniu uległa działalność misji charytatywnych i dopływ środków z innych części świata.
źródła: PolsatNews.pl
FA
