Wpływowy lider Talibów w Afganistanie napisał odezwę skierowaną do „kalifa” Państwa Islamskiego. Apeluje w nim o nieingerowanie w jego strefę wpływów. Podział stref wpływów służyć ma… dżihadowi.
W Afganistanie trwają obecnie walki między Talibami a częścią dżihadystów, która przeszła na stronę Islamskiego Państwa. Do najostrzejszych starć dochodzi na wschodzie kraju, niedaleko granicy z Pakistanem. Nawet do tysiąca rodzin musiało opuścić swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania po tym, jak dwóch lokalnych dowódców zadeklarowało lojalność wobec „kalifa” i zaatakowało innych talibów.
Wesprzyj nas już teraz!
Akhtar Mohammad Mansour, drugi co znaczenia lider afgańskich talibów, pisze w swojej odezwie do „kalifa” Abu Bakra al-Bagdadiego, że w Afganistanie jest miejsce tylko na jedną organizację walczącą ze Stanami Zjednoczonymi. To na Talibach ma spoczywać odpowiedzialność za wprowadzenie na swoim terytorium islamskich zasad. Mansour odwołuje się do braterstwa religijnego i interesów islamu.
Choć afgańscy talibowie od lat walczą ze Stanami Zjednoczonymi i lokalnymi władzami, to ich brak skuteczności irytuje część zaangażowanych w konflikt grup. Coraz większa liczba mahometan z Azji Centralnej odchodzi od starych organizacji i włącza się w radykalną i skuteczniejszą strukturę Państwa Islamskiego. Dlatego Akhtar Mohammad Mansour apeluje do ISIS o zaprzestanie rekrutowania ludzi w Afganistanie. Zwłaszzcza, że Abu Bakr al-Bagdadi w styczniu 2015 roku powołał Radę Chorasanu, mającą reprezentować interesy Państwa Islamskiego w Afganistanie i krajach sąsiednich.
Chociaż obecnie ideologia dżihadu w wydaniu Państwa Islamskiego jest w Afganistanie niezbyt popularna, to amerykańskie i afgańskie media obawiają się, że w końcu może trafić na podatny grunt. Bieda i bezrobocie silnie kształtuje postawy Afgańczyków.
Źródło: radiomaryja.pl
MWł