Znane miasto w północnym Afganistanie, Mazar-e-Sharif, ogarnęła panika w poniedziałek po wiadomościach o natarciu talibów. Od soboty mudżahedini mieli opanować pięć stolic terytoriów na północnym-wschodzie kraju. Sytuacja w Afganistanie szokuje Amerykanów, wskazujących, że nie spodziewali się, iż tak szybko talibowie odzyskają wpływy. Sytuacja niepokoi również Rosję i Chiny wiążące duże nadzieje z handlem z tym krajem, które obfituje w miedż i pierwiastki ziem rzadkich.
Głos zabrała także Organizacja Narodów Zjednoczonych, wyrażając „głębokie zaniepokojenie pogarszającą się sytuacją w Afganistanie”. W oświadczeniu podsekretarz generalny ONZ ds. humanitarnych i koordynator pomocy w sytuacjach nadzwyczajnych Martin Griffiths poinformował, że w Afganistanie ponad 1000 osób zostało zabitych lub rannych w wyniku masowych ataków na ludność cywilną w różnych prowincjach w ciągu ostatniego miesiąca.
Podkreślił, że jedynie udane wewnątrzafgańskie negocjacje pokojowe mogą zagwarantować „bezpieczną, pewną i zrównoważoną przyszłość w Afganistanie”. We wtorek wysłannik pokojowy USA wrócił na Bliski Wschód, by ostrzec talibów, aby nie dążyli do zwycięstwa militarnego w terenie i przekazać wiadomość, że rząd, który dojdzie do władzy siłą, nie zostanie uznany.
Wesprzyj nas już teraz!
W rozmowach między talibami a obecnym rządem w Afganistanie w sprawie przyszłości kraju pośrednicy Katar i wysłannik USA Zalmay Khalilzad. Talibowie w niecały tydzień zdobyli pięć z 34 wojewódzkich stolic kraju. Teraz walczą z wspieranym przez Zachód rządem o kontrolę nad trzema innymi, w tym miastem Lashkar Gah, stolicą południowej prowincji Helmand oraz Kandahar, stolicą sąsiedniej prowincji Kandahar.
Talibowie nie przejmują się potępieniem przez społeczność międzynarodową i nie chcą wrócić do stołu negocjacyjnego. Departament Stanu USA podkreśla, że „ugoda polityczna” jest jedyną drogą do stabilności i rozwoju w Afganistanie.
Dowódca wojskowy talibów wydał we wtorek oświadczenie, by bojownicy nie krzywdzili sił afgańskich i urzędników rządowych na terytoriach, które podbili. Nagranie zostało udostępnione na Twitterze przez rzecznika talibów w Doha, Mohammada Naima.
Mohammad Yaqoob, syn nieżyjącego przywódcy talibów mułły Mohammada Omara, polecił powstańcom, by trzymali się z dala od opuszczonych domów urzędników państwowych, którzy w pośpiechu uciekli i zostawiali otwarte targowiska, chronili miejsca prowadzenia działalności gospodarczej, w tym banki.
Talibowie przyznali się do zabicia komika w południowym Kandaharze, szefa rządu w Kabulu oraz nieudanego zamachu na pełniącego obowiązki ministra obrony Bismillah Khan Mohammadiego. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża poinformował, że opiekuje się ponad 4 tys. Afgańczyków w 15 placówkach w całym kraju, w tym w Helmand i Kandaharze. Wskazywano na zagrożenie dla personelu medycznego i uszkodzoną infrastrukturę.
W kwietniu br. USA i NATO ogłosiły, że zakończą obecność wojskową w Afganistanie i sprowadzą do domu ostatnich żołnierzy. Ostatecznie ma to nastąpić do 31 sierpnia br. Centralne Dowództwo USA poinformowało, że wycofanie zostało zakończone już w 95 proc.
Zdaniem ekipy Bidena, obecnie w Afganistanie trwa walka o los przywódców politycznych i wojskowych. Pentagon mówi, że teraz to już jest sprawa wewnętrzna Afganistanu, wskazując, że „kraj sam musi się bronić”.
Od kilku lat wysłannik USA ds. Afganistanu Khalilzad toczył negocjacje z talibami w sprawie układu pokojowego, który miał powstrzymać walkę militarną. Obecnie zabiega on o większe włączenie się sąsiednich państw w sprawę i nieuznawanie rządu talibów. Gdy wcześniej talibowie dzierżyli władzę, trzy kraje uznały ich rządy: Pakistan, Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Dyplomaci amerykańscy nadal wyrażają nadzieję, że proces pokojowy przyniesie owoce. Tymczasem afgańscy urzędnicy alarmują, że giną cywile, w tym dzieci i straszą odrodzeniem terroryzmu. Twierdzą, że „Al-Kaida ma się dobrze; na polu bitwy można spotkać tysiące luźno powiązanych zagranicznych bojowników”.
Sytuację bacznie monitorują Rosjanie i Chińczycy. Krytykując wycofanie się Stanów Zjednoczonych jako zbyt pospieszne, jednocześnie czerpiąc satysfakcję z nierozstrzygniętego wyniku długiej walki Ameryki w Afganistanie, dobrze pamiętając upokarzające wycofanie się Sowietów w 1989 r. po bezowocnym trwającym dziesięć lat konflikcie. Moskwa niepokoi się wzrostem islamistycznych frakcji ekstremistycznych, operujących w północnym i wschodnim Afganistanie.
Rosja obawia się rozprzestrzeniania niestabilności i islamistycznego ekstremizmu z Afganistanu na sąsiednie kraje Azji Środkowej: Tadżykistan, Uzbekistan i Turkmenistan oraz potencjalnego zagrożenia terrorystycznego dla swojego państwa. Kreml poważnie obawia się napływu uchodźców, a wraz z nimi brutalnej walki gangów narkotykowych.
Jednak Moskwa wydaje się uważać talibów za mniej niepokojących pod tym względem, oceniając, że cele grupy są skoncentrowane przede wszystkim na zdobyciu władzy i zaprowadzeniu kontroli w samym Afganistanie.
Specjalny wysłannik Rosji w Afganistanie, Zamir Kabułow sugeruje, że w zakresie, w jakim ekspansja i konsolidacja kontroli talibów w Afganistanie ogranicza zagrożenie ze strony innych islamistycznych frakcji ekstremistycznych, służy to interesom Rosji.
Moskwa wzmacnia bezpieczeństwo wrażliwych partnerów z Azji Środkowej wzdłuż północnej granicy Afganistanu, zwłaszcza w Tadżykistanie. Natomiast konflikt w Afganistanie daje Moskwie także możliwość zademonstrowania i utrwalenia roli głównego strażnika bezpieczeństwa byłych republik sowieckich.
Moskwa zintensyfikowała również wysiłki dyplomatyczne w celu uzyskania porozumienia politycznego w Afganistanie. Rosja wraz z Chinami chce zapobiec rozprzestrzenianiu się islamistycznej działalności ekstremistycznej poza granice Afganistanu. Oba kraje są zainteresowane stabilnością i rozwijaniem stosunków ekonomicznych ze względu na duże zasoby miedzi i pierwiastków ziem rzadkich. Pracują nad modernizacją połączeń transportowych przez Korytarz Wachański.
Rosja ma nadzieję, że planowana budowa infrastruktury energetycznej i transportowej przez Afganistan otworzy możliwości gospodarcze aż do subkontynentu i Oceanu Indyjskiego. Wszystko zależy od tego, czy uda się zapewnić bezpieczeństwo w Afganistanie.
Źródło: edition.cnn.com / voanews.com / lowyinstitute.org / radio.gov.pk
AS