Jeśli negocjacje między USA i Unią Europejską zakończą się powodzeniem, to Europa będzie importować gaz po wyjątkowo korzystnej cenie. Nie skorzysta na tym Polska. Na skutek zawarcia niekorzystnych umów nasz kraj musi korzystać z gazu przesyłanego z terenów Rosji i Kataru.
W USA i Kanadzie trwają pracę nad budową zakładów skraplania gazu. Tamtejszy przemysł wydobywczy zmaga się bowiem ze zbyt niskimi cenami tego surowca na rynku wewnętrznym. Wszystko z powodu boomu łupkowego, który nastąpił w ostatnich latach.
Wesprzyj nas już teraz!
Wzrost wydobycia łupków spowodował, że od 2005 r. ceny surowca spadły o 85 proc. do niespełna 80 dol. za tysiąc metrów sześciennych. Tak niskie ceny LNG są nie do udźwignięcia dla amerykańskiego przemysłu wydobywczego – koszty wydobycia czasem sięgają nawet 150 dol. za tysiąc metrów sześciennych gazu.
Amerykańskie koncerny poszukują więc rynków zbytu, gdzie mogłyby eksportować skroplony gaz. Możliwości eksportowe gazu z USA i Kanady już za cztery lata wzrosną nawet do 176 mld metrów sześc. gazu rocznie.
Jak oblicza Timera Energy, gaz z USA i Kanady byłby dostarczany na europejski rynek po cenie maksimum 238 dol. za tysiąc metrów sześc. To o kilka dolarów taniej, niż obecnie wynoszą notowania spotowe na niemieckiej giełdzie European Energy Exchange i dwukrotnie mniej, niż płacą niektórzy europejscy klienci Gazpromu, w tym Polska.
Eksport gazu na europejski rynek będzie jednak możliwy dopiero wtedy, gdy Unia Europejska podpisze ze Stanami Zjednoczonymi umowę o wolnym handlu. Jest to sposób na ominięcie przeszkody prawnej, czyli zakazu eksportu gazu. – Londyn i Berlin lobbują na rzecz podpisania takiej umowy między UE a USA, ale inicjatywa ta ma coraz więcej przeciwników w samej Ameryce. Istnieje obawa, że eksport surowca do Europy znacznie podbije ceny gazu w USA – mówi DGP dyrektor Timera Energy David Stocks.
Jeśli jednak negocjacje zakończą się pomyślnie i Unia Europejska będzie importować gaz z USA to Polska na tym nie skorzysta. Główny powód to wieloletnie umowy jakie nasz kraj zawarł na dostawy tego surowca z Rosją i Katarem.
Zaprzeczają temu przedstawiciele PGNiG, według których Polska może skorzystać na tanim gazie z USA. A to dlatego, że do 2016 roku zapotrzebowanie na gaz w Polsce wzrośnie o 4 mld metrów szesc. Gaz mógłby być więc importowany dzięki terminalowi LPG w Świnoujściu, który ma zostać uruchomiony w 2014 roku. – Może to być gaz z USA. Oczywiste jest, ze jeśli LNG będzie tańsze niż dotychczasowe źródła, to import będzie mieć wpływ na obniżkę dla klientów PGNiG – twierdzi zespół prasowy koncernu.
Innego zdania są jednak eksperci. Polska za gaz z Rosji płaci dziś około 500 dol. Uruchomienie w 2014 r. terminalu LPG w Świnoujski nie rozwiane problemu, bo za LNG z Kataru zapłacimy nawet grubo ponad 500 dol. To cena dla nas skrajnie niekorzystna. Wczoraj cena gazu na nowojorskiej giełdzie Henry Hub spadła poniżej 79 dol. za 1 tys. m sześc.
Wieloletnie i niekorzystne umowy z Rosją i Katarem zostały podpisane w czasie pierwszej kadencji rządu premiera Donalda Tuska. Eksperci zwracali wówczas uwagę, że podpisywanie długoterminowych umów na dostawę gazu, w warunkach szybkiego rozwoju przemysłu wydobywczego, są dla Polski niekorzystne.
Źródło: forsal.pl
ged