13 sierpnia 2025

Tania energia z wiatraków? To manipulacja! Była minister środowiska ostrzega przed rządową ustawą

(Fot. Piotr Zakrzewski/Pixabay)

– Oni będą namawiać rządzących, żeby pozwalali im stawiać te instalacje wszędzie, bo dzięki waszym dopłatom, z waszych podatków i z waszych rachunków za energię elektryczną, zarabiają krocie. Ale czy to jest propaństwowe, taka prywatyzacja zysków i uspołecznianie kosztów? Ja uważam, że nie – podkreślała Anna Trzeciakowska, była minister klimatu i i środowiska w radiowej rozmowie o ustawie wiatrakowej. Obecnie ważą się losy tego rządowego projektu. Karol Nawrocki nie zapowiedział jeszcze ostatecznie, czy zastosuje wobec niego weto. 

– Pan prezydent ma świetny zespół i na pewno tą decyzję podejmie po konsultacjach z nim. Gdyby mnie zapytał o zdanie, powiedziałabym: zawetować bez litości, bo to, co w tej ustawie zostało zaprojektowane, to jest mówiąc krótko, gruby skandal – oceniła ekspert na antenie Radia Wnet.

Była minister zwróciła uwagę, że wprowadzone do projektu senackie poprawki zmniejszyły wymagane minimalne odległości instalacji wiatrakowych od infrastruktury krytycznej, w tym wojskowych lotnisk i tras przelotów, a także autostrad, dróg krajowych, sieci najwyższych napięć. – To jest absolutnie niedopuszczalne i to jest zagrożenie bezpieczeństwa. Mamy wojnę za granicą, mamy zagrożenia hybrydowe…. To jest po prostu niewyobrażalne, że dobro inwestorów ma być ważniejsze niż dobro i bezpieczeństwo nas wszystkich. To jest pierwszy powód taki absolutnie kardynalny. Drugi to są dopłaty, którymi macha się przed oczyma ludziom – mówiła Anna Trzeciakowska.

Wesprzyj nas już teraz!

Według jej obliczeń za uciążliwe sąsiedztwo wiatraków jedno gospodarstwo domowe będzie mogło otrzymać tytułem miesięcznej „rekompensaty”… kilkaset złotych. Tymczasem przykładowo w Danii wartość nieruchomości położonych w pobliżu tego rodzaju instalacji spadła średnio o… 20 procent.

Energia z odnawialnych źródeł staje się zaś z czasem coraz droższa. Ponadto z racji jej niestabilności, zależności od czynników pogodowych, umasowienie OZE zakłóca krajowy system energetyczny.

– Proszę spojrzeć, najnowszy przykład z wczoraj. Niemcy zaczynają ograniczać dostawy prądu do największych odbiorców, bo mają za dużo OZE w systemie, bo sieci tego nie wytrzymują. Dlaczego chcemy zrobić sobie to samo? – pytała gość Radia Wnet.

Anna Trzeciakowska nawiązała do propagandy mówiącej o niskich kosztach tak zwanej zielonej energii.

Te wyniki, którymi państwu machają przed oczami, te słupki, to jest po prostu manipulacja. Tak, sama produkowana energia, ponieważ ma niskie koszty bieżące, jest tania. Natomiast w systemie jest już bardzo droga. Pozwoliłam sobie na moich mediach społecznościowych pokazać ten pełny koszt wprowadzenia i utrzymania energii w systemie. Trzykrotnie, czasami dwu-trzykrotnie przekracza on koszt samego wyprodukowania, i ta energia jest po prostu droga – tłumaczyła. 

Gość popularnej rozgłośni wskazała, że podatnicy dopłacają do wiatraków m.in. poprzez tak zwane zielone certyfikaty, przez opłatę OZE uwidocznioną na rachunkach za prąd. Natomiast operatorzy instalacji wiatrowych na jednej z nich zarabiają w ciągu miesiąca od około 130 do 250 tysięcy złotych netto.

– Oni będą namawiać rządzących, żeby pozwalali im stawiać to wszędzie, bo dzięki waszym dopłatom – z waszych podatków i z waszych rachunków za energię elektryczną, zarabiają krocie. Ale czy to jest propaństwowe, taka prywatyzacja zysków i uspołecznianie kosztów? No, ja uważam, że nie – mówiła Trzeciakowska.

W jej przekonaniu znamienna była deklaracja minister Urszuli Zielińskiej, która przekonywała, że Polska chce być wzorem polityki klimatycznej. Stąd mielibyśmy realizować cele klimatyczne z naddatkiem.  

Tymczasem w Niemczech obserwuje się odchodzenie od tego rodzaju ideologicznego zaczadzenia. Tamtejsza minister oznajmiła, że już dość za Odrą wiatraków i farm słonecznych, wstrzymując wsparcie finansowe dla tych technologii.

– Matematyka i fizyka są bezwzględne. Zwyczajnie ten system nie wytrzymuje tej ilości OZE. Powszechna elektryfikacja wszystkiego i wszędzie pompy ciepła, samochody elektryczne i tak dalej powodują, że energii stabilnej potrzeba coraz więcej. Z obydwu stron tego równania mamy manko i w związku z tym musimy się z tego rakiem wycofywać. Oczywiście na konferencjach prasowych w Brukseli będziecie słyszeć, że będziemy młodzi, zdrowi, piękni i bogaci, ale fakty są, jakie są. Holandia racjonuje prąd, Niemcy wstrzymują odnawialne projekty i racjonują prąd. Hiszpania zafundowała sobie blackout tydzień po tym, jak się pochwaliła, że ma najwięcej OZE w historii. Ten blackout kosztował miliardy i kosztował życie, bo tam kilka osób niestety z tego powodu umarło – wyliczała Anna Trzeciakowska.

–  Bądźmy mądrzy przed szkodą. Przestańmy w ślepo nadążać za trendem, który ideologicznie jest bliski pani minister Zielińskiej, ale który powoduje na koniec drożyznę i braki w energii – podkreślała.

Źródło: Radio Wnet

RoM

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram