Dlaczego Kościół próbuje dziś dialogować z przedstawicielami ideologii LGBT, skoro oparte są one o odrzucenie doktryny i nienawiść do Kościoła katolickiego? Czemu oczywiste zasady doktryny społecznej, zabraniające promocji dewiacji zamiata się pod dywan? Zdaniem Krystiana Kratiuka to skutki nadmiernego otwarcia się Kościoła na świat, trwającego od Soboru Watykańskiego II i wynikającego z tego strachu przed reakcją opinii publicznej.
W czasie konferencji „Ideologia LGBT- ochrona prawna rodziny”, zorganizowanej przez Fundację Strażnik Pamięci 27 października w Warszawie, redaktor naczelny portalu PCh24 podzielił się swoją diagnozą źródeł uległości Kościoła wobec środowisk LGBT, zarówno w warstwie nauczania jak i w programie społecznym. Zdaniem Krystiana Kratiuka, winę za rezygnację z jasnego potępienia antychrześcijańskiej ideologii LBGT+ ponosi nadmierne otwarcie się na świat i chęć budowania dobrych relacji ze wszystkimi środowiskami. Zakończyła się ona strachem wobec negatywnej reakcji opinii publicznej i bezbronnością wobec ideologii zrodzonych z nienawiści do doktryny katolickiej. Właśnie taki rodowód mają ruchy LGBT, podkreślał Krystian Kratiuk. – Kościół dzisiaj nie wyklucza, Kościół dzisiaj obawia się potępienia kogokolwiek – mówił redaktor naczelny PCh24.pl.
Mówca zwracał uwagę na rezygnację ze stosowania tradycyjnych kar kościelnych wobec sprzyjających homoherezji księży i polityków wspierających roszczenia tęczowych rewolucjonistów. – Ekskomunika w społecznym odbiorze równa się z potępieniem, czyli z użyciem tych słów, których Kościół z w wielkich soborach zawsze używał. Kiedy potępiał błędy, to mówił, że ktokolwiek się podpisuje pod takim błędem „niech będzie wyklęty” – mówił. Dzisiaj użycie takiego sformułowania przez zastraszoną bardzo mocno instytucję, którą jest Kościół katolicki instytucjonalny na całym świecie wydaje się czymś niewyobrażalnym. – Kościół dzisiaj dużo częściej kształtuje swoją politykę czytając „New York Times’a”, niż czytając Św. Tomasza z Akwinu (…) – zaznaczył Krystian Kratiuk. – W Polsce dużo częściej czyta się „Gazetę Wyborczą” i patrzy się, co tam się (..) o Kościele napisało, czy jaki to film zrobił TVN24 o biskupach(…) Czy to jest istotne jak o nas piszą. Co o Panu Jezusie mówili ludzie, którzy chcieli go ukrzyżować?(…) To było dla Pana Jezusa istotne? Istotne było dla Niego, czy w Niego wierzą – kontynuował.
Wesprzyj nas już teraz!
Sytuacja, w której biskupi na całym świecie, z ojcem Świętym na czele, zaczęliby się zastanawiać, kim oni są w Kościele Chrystusowym, a nie kim oni są w świecie jest przez nas pożądana. Bo obecnie wielu z nich uważa się za albo administratorów pewnej organizacji, która ma geograficzne struktury, (…), albo im są wyżej, tym bardziej się uważają za ludzi, którzy mają nieść pomoc ubogim i dbać bardzo mocno o własny wizerunek. Ten wizerunek nie ma żadnego znaczenia. Ten wizerunek ma być kształtowany w oczach Jezusa Chrystusa, który chce, żeby Ci ludzie głosili nam prawdę Jego słów – podkreślał Krystian Kratiuk.
Prowadzący dyskusję redaktor Paweł Chmielewski przywołał produkcję filmową PCh24 – „Lawendowa Mafia”, pytając Krystiana Kratiuka o to, czym jest tytułowa grupa i dlaczego trzeba o niej mówić. – To sieć współzależności między osobami, które wiedza o sobie, że są homoseksualistami, wzajemnie się promują, wzajemnie ukrywają się (…). Mamy do czynienia z mafią, bo mafia właśnie działa w dokładnie taki sposób (…), potajemnie, wspierając się nawzajem i zwalczając swoich wrogów. Niejeden kapłan na świecie nie został biskupem dlatego, że wiedział o tym, iż lawendowa mafia w jego diecezji istnieje i do niej nie należał. A nawet był zapraszany, ale nie skorzystał – mówił. Jak przypominał redaktor naczelny PCh24.pl, film można bezpłatnie obejrzeć na stronach PCh24. Produkcja powstała z troski o dobre imię Kościoła i w opozycji do tego, jak próbują wyjaśniać kryzys nadużyć nieletnich w Kościele media antyklerykalne.
Jaka jest zatem recepta na to, żeby się nie zgorszyć, nie porzucić Kościoła słysząc o jego uległości i infiltracji przez środowiska LGBT? Według redaktora naczelnego PCh24 warto przywołać w pamięci postać św. Atanazego, wielkiego obrońcy doktryny Kościoła przed herezją ariańską. W jego czasach myśl, że Chrystus nie jest Bogiem zdobyła poparcie większości biskupów. Mimo tak daleko posuniętego kryzysu, ostatecznie udało się powrócić do ortodoksyjnego nauczania. Poza koniecznością zdawania sobie sprawy z obecnych problemów, redaktor PCh24.pl, podkreślał, że przyszłość Kościoła należy zawierzyć Bożej Opatrzności. – Ostateczne słowo należy do Pana Boga. Z jakiegoś powodu on nasze pokolenie dopuścił do takiego kryzysu i z jakiegoś powodu wybrał nasze pokolenie, do tego abyśmy próbowali się temu przeciwstawić – podsumował Krystian Kratiuk.
Źródła: youtube/ Tygodnik DoRzeczy
FA
Prezes Ordo Iuris: czy LGBT jest ideologią? Tak, ponieważ proponuje rewolucję antropologiczną