26 lipca zakończyła się 71 już edycja Festiwalu Teatralnego w Awinionie. W programie znalazło się 41 spektakli. Pokazano m.in. sztukę RPA i krajów saharyjskich. Festiwal miał około 150 tys. widzów. Problem w tym, że od lat to najważniejsze we Francji, a może i w Europie wydarzenie teatralne wykorzystuje w coraz większym stopniu kulturę do przemycania lewicowych treści ideologicznych i politycznych. Papieski Avignon stał się widownią „teatru zaangażowanego” w marksistowskie „zmienianie świata” i ideologię „postępu”.
Od lat do Awinionu zapraszane są teatry grające kontrowersyjne, często antykatolickie i obrazoburcze sztuki. Festiwal angażuje się w popieranie takich pomysłów jak „małżeństwa homoseksualne”, ukazywanie „okrucieństwa rodziny”, religii, czy w obronę zjawiska emigracji. Teatr ma tu dostarczać swoistego „kulturowego alibi” dla wszelkich wynaturzonych pomysłów lewactwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Dyrektorem festiwalu jest obecnie francuski reżyser Olivier Py, zaangażowany antykatolicko homoseksualista, osoba popierająca „małżeństwa dla wszystkich”, obrońca nielegalnych emigrantów, w dodatku mocno zaangażowany politycznie. Kiedy w 2014 Front Narodowy w I turze wyborów lokalnych osiągnął dobry wynik, Py zagroził, że w przypadku przejęcia władzy w mieście przez tą partię przeniesie festiwal gdzie indziej.
W tym roku bardzo głośno było o „sztuce”, która odtwarzała ostatnie godziny życia terrorysty Mohameda Meraha, islamskiego mordercy 7 ludzi w Tulonie i Montauban w 2012 roku. W 2018 ma być jeszcze „ciekawiej”. Dyrektor Olivier Py zapowiada, że tematem 72 edycji festiwalu będzie… gender i zjawisko transseksualizmu. Będzie jeszcze bardziej „postępowo”, tyle, że „wysoka kultura” w wydaniu lewicowym robi się coraz mnie kulturalna i coraz bardziej przypomina grzebanie po cywilizacyjnym śmietniku.
Bogdan Dobosz