Amerykańscy dyplomaci zapomnieli o Międzynarodowym Dniu Rodziny, który obchodzony był 15 maja. Pamiętali jednak o celebrowanym dwa dni później Międzynarodowym Dniu Walki z Homofobią.
O Międzynarodowym Dniu Walki z Homofobią amerykańscy dyplomaci przypomnieli Hiszpanom wywieszając na budynku ambasady w Madrycie tęczową flagę. Nie bez znaczenia było zapewne to, że amerykański ambasador w Hiszpanii, James Costos jest zdeklarowanym homoseksualistą.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent pomaga
W obronie rzekomo prześladowanych homoseksualistów stanął też sam prezydent Barack Obama porównując walkę o przywileje dla nich do walki o prawa Afroamerykanów. – W tym roku Stany Zjednoczone świętują 60. rocznicę orzeczenia w sprawie Brown przeciw Board of Education (sprawa dotycząca zniesienia segregacji rasowej w szkołach – przyp. red.). Wziąwszy pod uwagę nasze własne doświadczenia walki o prawa obywatelskie przyjmujemy zobowiązanie zapewnienia praw człowieka wszystkim ludziom na świecie.
W oddzielnym przemówieniu Sekretarz Stanu John Kerry również odwołał się do idei walki o prawa dla czarnej ludności i obiecał zaangażowanie „na rzecz postępu w kwestii praw osób LGBT”.
Kerry zapowiedział, że zamierza spotkać się z amerykańskimi przywódcami religijnymi i przedstawicielami organizacji wyznaniowych w celu omówienia zasad współpracy dot. „promowania i ochrony praw człowieka osób LGBT”.
Dzień Rodziny bez znaczenia
W tym samym celu w najbliższym czasie przedstawiciele administracji Obamy spotkają się także z przedstawicielami sektora prywatnego. Biznesmeni będą proszeni o dofinansowanie Globalnego Funduszu Równości, który zajmuje się promocją niemoralnego stylu życia za granicą.
Niestety, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego jak i sam prezydent przemilczeli Międzynarodowy Dzień Rodziny. Waszyngton – co chyba nie dziwi – nie wydał z tej okazji żadnego oświadczenia.
Źródło: breitbart.com, AS.