Niemieckie media biją się w piersi. Skandale pedofilskie nie dotyczyły bowiem tylko lewicowych Zielonych czy liberałów z FDP.
Za promowanie pedofilskich postulatów kaja się lewicowe „Tageszeitung”, ale także niekojarzone z lewicą, renomowane pisma jak „Der Spiegel” czy „Die Zeit”. To w tych tytułach pojawiały się teksty o legalizacji pedofilii.
Wesprzyj nas już teraz!
W 1979 roku „Tageszeitung” opublikował niemal manifest pedofilski Olafa Stubena „Kocham chłopców”. Pewnie nie może to dziwić, bo założycielem gazety był Dietrich Willier, nauczyciel w szkole Odenwaldschule, gdzie prowadzono tzw. eksperymenty. Willer uprawiał tam też seks z 11 i 12-letnimi chłopcami.
Z kolei jeden z sekretarzy stanu w ministerstwie sprawiedliwości, Alfons Bayerl, tłumaczył swego czasu na łamach „Spiegla”, że nie ma żadnych dowodów na to, iż seks z dziećmi odbija się niekorzystnie na ich psychice.
Na zlecenie Zielonych problem pedofilii w tej partii badał prof. Franz Walter. Ocenił on, że popularyzowanie pedofilskich postulatów nie było tylko specyfiką niemiecką. Tak było w Szwecji, Holandii, Francji czy Austrii. Wyróżnia się tu apel, z podpisami Jean-Paula Sartre’a, Louisa Aragona i wielu innych intelektualistów żądających zwolnienia z aresztu trzech mężczyzn oskarżonych o seks z dziećmi w wieku 13–14 lat. Było to pod koniec lat 70. ubiegłego wieku. We Francji zupełnie legalnie działały stowarzyszenia pedofilów.
Problem nie jest jednak przeszłością. Jak udowadnia niemiecki seksuolog, Klaus Beirer z berlińskiej kliniki Charite, „dokładnie taką samą skłonnością jak homoseksualizm czy heteroseksualizm”.
Źródło: rp.pl
ged