– Jestem przekonany, że gdyby w Polsce doszło do rzetelnej debaty na temat pandemii koronawirusa, to eksperci telewizyjni musieliby przyznać, że są w błędzie. Jeżeli ktoś z uporem maniaka twierdzi, że czarne jest białe, to zrozumiałe, że będzie się obawiał konfrontacji z faktami. Łatwiej jest udawać, że to druga strona nie chce dyskusji, i tkwić dalej w koleinach własnych przekonań – mówi w wywiadzie dla Instytutu Spraw Obywatelskich dr Zbigniew Martyka.
19 grudnia 2022 roku w siedzibie Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie odbyła się rozprawa dyscyplinarna dr. Zbigniewa Martyki. Po rozprawie przeprowadzonej z wyłączeniem jawności lekarzowi odebrano prawo wykonywania zawodu na 1 rok.
Wyrok na lekarza był jednym z tematów rozmowy, jaką przeprowadził z dr. Martyką Rafał Górski.
Wesprzyj nas już teraz!
– Osoby, które nie chcą rzetelnej debaty, zarzucają niechęć wobec debaty jej zwolennikom. Gdyby można było w rzetelny sposób dojść do najbardziej obiektywnych i uczciwych wniosków, niezależnych od poleceń politycznych, politycznej poprawności oraz od wpływu korporacji farmaceutycznych, najwięcej zyskaliby obywatele – powiedział lekarz.
– Mamy do czynienia z sytuacją, w której ucisza się głosy ekspertów zgłaszających wątpliwości, przemilcza wyniki badań naukowych i, co może najciekawsze – nawet w sprawach takich jak moja, tj. gdy dana osoba konsekwentnie opiera swoje tezy na powszechnie dostępnych wynikach badań, zamyka się jej usta, argumentując, że głosi tezy sprzeczne z aktualną wiedzą naukową. Nasuwa się tutaj pytanie: czym jest owa aktualna wiedza naukowa? Czy składają się na nią wyniki randomizowanych badań? Czy może aktualną wiedzę naukową stanowią wytyczne ministerstwa lub grupy ekspertów telewizyjnych? – dodał dr Martyka.
Źródło: DoRzeczy.pl, InstytutSprawObywatelskich.pl
TK
Wciąż nie ma twardych dowodów, że noszenie maseczek chroni przed koronawirusem