Kardynał Arthur Roche, egzekutor Mszy łacińskiej, jest mocnym kandydatem do następstwa po Franciszku, pisze na łamach The Catholic Herald Simon Caldwell.
Jak dotąd jedynym angielskim papieżem był Nicholas Breakspear, który przyjął imię Hadriana IV i prowadził niezwykle ostrą politykę, współpracując najpierw z Fryderykiem Barbarossą, a później narzucając mu swoje zwierzchnictwo czy porozumiewając się z Normanami i udzielając Anglo-Normanom błogosławieństwa do najazdu na Irlandię. Teraz, twierdzi Caldwell, nadchodzi pierwsza realna szansa na wybór kolejnego Anglika na papieża. Kandydatem jest Arthur Roche, kardynał od sierpnia 2022 roku, prefekt Dykasterii ds. Kultu Bożego, destruktor Mszy trydenckiej z nadania Franciszka (to on jest autorem wytycznych, które jeszcze zaostrzyły Traditionis custodes).
Według Caldwella papież Franciszek bardzo ceni kardynała Roche’a – na konsystorzu nie tylko wręczył mu biret kardynalski, ale poprosił go również o wygłoszenie mowy powitalnej i dziękczynnej. Jeszcze do niedawna Roche nie był wymieniany wśród papabili, teraz jednak to się zmienia i jego imię pojawia się jako propozycja kompromisowa po Franciszku.
Wesprzyj nas już teraz!
Autor wskazuje, że trzema „gigantami” wchodzącymi na kolejne konklawe będą Filipińczyk Luis Antonio Tagle, Węgier Péter Erdő oraz Włoch Matteo Zuppi. Pierwszy ma walor azjatyckiego pochodzenia i wydaje się zapewniać kontynuację pontyfikatu Franciszka; na drugiego stawiają konserwatyści i ci, którzy pragną uspokojenia sytuacji; trzeci wreszcie to emanacja europejskiego liberalizmu i oferta dla środowisk pro-LGBT. Według Caldwella jest oczywiste, że zarówno Péter Erdő jak i Matteo Zuppi będą mieć na konklawe bardzo dużo przeciwników, a to może oznaczać, że nie mają realnie żadnych szans. Inaczej kardynał Tagle, który unika zabierania głosu w kontrowersyjnych tematach. Według Caldwella kardynał Tagle przy okazji osobistych spotkań wzbudza jednak pewien przestrach, będąc dość nieprzeniknionym człowiekiem, co może od niego wielu odstręczać.
Zdaniem Caldwella kardynał Roche pojawił się wśród papabili właśnie na gruncie próby wykroczenia poza te główne nazwiska. Choć niektórych może odrzucać ze względu na swoje stanowisko wobec Mszy trydenckiej, z drugiej strony budzi to sympatię wielu osób pragnących jasnej kontynuacji linii Franciszka i wypełniania „dziedzictwa” II Soboru Watykańskiego. Co więcej kardynał Roche ma mieć wpływowych sojuszników w Kurii Rzymskiej, w tym kamerlinga kardynała Kevina Farrella. Caldwell sądzi, że Roche dzięki swojemu łagodnemu usposobieniu może uchodzić za Franciszka w wersji umiarkowanej, za kontynuatora jego linii, ale pozbawionego właściwej Franciszkowi twardości.
Źródło: The Catholic Herald
Pach