Brytyjski magazyn ekonomiczno-polityczny stawia ciekawą diagnozę. To tradycjonaliści są dziś kościelną awangardą. Zdaniem magazynu reformy soborowe i próba przystawania Kościoła do zmieniającego się świata spowodowały spadek liczby praktykujących katolików i obniżyły frekwencje na Mszach świętych. Obecnie według „The Economist” najbardziej prężnymi wspólnotami są te przywiązane silnie do Tradycji.
W artykule „Katoliccy konserwatyści: tradycjonalistyczna awangarda” czytamy, że Vaticanum Secundum chciało nadać nowy impuls Kościołowi, jednak jak uważa tygodnik, nie przyniosło to zamierzonego efektu. W tym kontekście wymieniona jest reforma liturgiczna. „W najbardziej tradycyjnej formie (Mszy świętej) kapłan konsekruje chleb i wino szeptem, plecami do wiernych: to anatema dla tych, którzy myślą, że otwartość wyraża ducha czasów” – pisze „The Economist”.
Wesprzyj nas już teraz!
„The Economist” zwraca uwagę, że w Wielkiej Brytanii i USA rośnie liczebność tradycyjnych katolickich wspólnot, jak i odprawianych w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego Mszy Św.
Dla przykładu, w 2007 roku w całej Wielkiej Brytanii odprawiano tygodniowo 27 Mszy świętych w tym rycie , obecnie jest to 157. Co ciekawe, na głównej Mszy świętej dla tradycjonalistów w Londynie, co niedzielę pojawia się ponad 400 wiernych. Dla porównania na głównym niedzielnym nabożeństwie anglikańskim w Londynie jest dwa razy mniej osób.
Magazyn przewiduje, że liczba tradycjonalistów będzie rosła. „Wspólnota jest młoda i ma międzynarodowy charakter. Tak jak ewangelikalne chrześcijaństwo, tradycyjny katolicyzm przyciąga ludzi, których nawet nie było na świecie, kiedy II Sobór Watykański próbował odmłodzić Kościół. Tradycjonalistyczne grupy obejmują 34 kraje, w tym takie jak Hong Kong, RPA, czy Białoruś” – czytamy w artykule. „The Economist” podkreśla aktywność i zaangażowanie wiernych należących do tych wspólnot. „Katolicy, którzy lubią tradycję i starocie (…) używają blogów, stron www i mediów społecznościowych, by zdobywać przyczółki i rozprzestrzeniać swoje wpływy w świecie”.
Sytuacja przywiązanych do tradycji katolików zmieniła się wraz z ogłoszeniem przez papieża Benedykta XVI Motu proprio Summorum Pontificum, który uregulował rstatus prawny nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego.
Jak zauważa gazeta, niektórzy „postępowi” katolicy czują się tym wszystkim zaniepokojeni. „Czy to tylko epizod ekscentryzmu, czy rzeczywiście znak, że Kościół wybrał złą drogę 50 lat temu”? – kończy się retorycznym pytaniem „The Economist”.
Źródło: rebelya.pl
luk