„The Economist” odnosząc się do wypowiedzi ministra Sikorskiego o propozycji rozbioru Ukrainy, którą Władimir Putin miał skierować do Donalda Tuska, podkreśla, że chociaż rozmowa ta nie odbyła się w cztery oczy, to faktem jest, iż Putin publicznie groził Ukrainie w 2008 r.
„Czy Władimir Putin naprawdę powiedział Donaldowi Tuskowi, że Polska powinna przyłączyć się do Rosji w rozbiorze Ukrainy? Wiele wskazuje na to, że nie, ale Polacy spędzili prawie cały wtorek na roztrząsanie słów byłego ministra spraw zagranicznych Radka Sikorskiego” – pisze gazeta.
Wesprzyj nas już teraz!
„The Economist” dodaje, że po kłopotliwej serii konferencji prasowych, Sikorski „został zmuszony do przyznania”, że rozmowa Putin-Tusk nie miała miejsca. Prestiżowe pismo z sarkazmem odnotowuje, że polski minister – a przed laty „doświadczony reporter” – stwierdził, iż „zawiodła go pamięć”. Cała afera – jak twierdzi pismo – jest niezwykle upokarzająca dla Sikorskiego, który przez siedem lat był ministrem spraw zagranicznych, a przez pewien czas nawet poważnym kandydatem na ważne stanowisko w dyplomacji UE.
Teraz reputacja byłego ministra jest w strzępach – pisze brytyjski magazyn. Zwycięzcą za to jest Putin, który może pozbyć się Sikorskiego, jednego z architektów zdecydowanej polityki europejskiej wobec Rosji.
Magazyn zauważa, że chociaż polski polityk „pomylił się” w sprawie rzekomego spotkania Tuska z Putinem w 2008 r., to jednak faktem jest, że właśnie wtedy Rosja zdradzała agresywne plany względem Ukrainy.
Podczas przemówienia w Bukareszcie, skierowanego do przywódców NATO w kwietniu 2008 r., Putin mówił: „17 milionów Rosjan żyje obecnie na Ukrainie. Kto powie dzisiaj, że nie mamy tam żadnych interesów? Całe południe Ukrainy zamieszkane jest wyłącznie przez Rosjan. A Krym został przekazany Ukrainie w wyniku kaprysu Komunistycznej Partii ZSRR”.
Innym razem – zgodnie z relacjami dyplomatów – Putin mówił do amerykańskiego prezydenta George’a Busha: „Zrozum mnie George: Ukraina nie jest nawet państwem”.
Brytyjski magazyn podkreśla, że obecnie, kiedy Sikorski został zmuszony do wycofania się z wcześniejszych wypowiedzi, forsowanie w Europie słusznej racji, iż Władimir Putin stanowi poważne zagrożenie zarówno dla Ukrainy, jak i dla innych sąsiadów Rosji, stanie się trudniejsze.
Źródło: economist.com, AS.