Dzisiaj

„The Guardian”: pokolenie Z po mistrzowsku udaje zapracowanych. Ale i to ich zmęczyło

(fot. pixabay.com)

Głośne stukanie w klawiaturę, udawana irytacja, organizacja niepotrzebnych spotkań, rozsyłanie mnóstwa e-maili…pokolenie Z do perfekcji opanowało sztukę „fejkowania pracy” w biurze. Opisujący zjawisko brytyjski „The Guardian” zauważa jednak, że nawet taki sposób zarabiania na życie okazuje się dla młodych męczący.

Kiedy po pandemii pracodawcy zażądali od pracowników powrotu do biur, pokolenie Z stanęło przed nie lada dylematem. „Jak sprawiać wrażenie osoby wystarczająco zaabsorbowanej swoimi obowiązkami, by zadowolić szefa?” – zwraca uwagę dziennik. Wchodzący na rynek pracy w czasie pandemii i lockdownów, teraz fizycznie otoczeni przez kolegów i przełożonych, musieli „nauczyć się wizualnie komunikować, że są faktycznie zajęci”.

„The Guardian” przekonuje, że młode pokolenie znalazło na to doskonały sposób. Jak nikt wcześniej nauczyło się udawać zaabsorowowanych pracą.

Wesprzyj nas już teraz!

„Oto przykład wspomnianej techniki tzw. taskmaskingu: szybkie przemieszczanie się po biurze z laptopem lub notatnikiem (…) głośne pisanie na klawiaturze, niczym wyjątkowo poirytowany pracownik działu komunikacji (nawet jeśli to, co piszesz, nie ma nic wspólnego z wykonywaną przez ciebie pracą)” – czytamy.

Wśród przykładów podobnych zachowań można znaleźć np. organizację mnóstwa spotkań, bezcelowe zostawanie po godzinach czy demonstracyjne przychodzenie wcześniej do biura. W przestrzeni online „taskmasking” przybiera formę m.in. wysyłania wielu wiadomości e-mail czy spędzania mnóstwa czasu na Slacku lub innej platformie do grupowych rozmów.

Problem w tym, że nawet taka „praca performatywna” wyczerpuje.  – Jesteśmy zmęczeni chodzeniem do biura, nawet jeśli nie wykonujemy znacząco odmiennych zadań niż podczas pracy zdalnej. To po prostu zmęczenie, które pojawia się wraz ze społecznym wyczerpaniem, wynikającym z odgrywania roli – mówi cytowane w tekście influcencerka, Gabrielle Judge.

The Guardian podkreśla jednocześnie, że źródła problemu niekoniecznie należy szukać wyłącznie w cechach młodych ludzi. Popularne „zetki” kończyły liceum i studia online, w czasie lockdownów, które położyły się gigantycznym cieniem na umiejętnościach społecznych całego pokolenia. „Po tylu rzeczach dokonanych w domowym zaciszu sama myśl o tym, że pracę można wykonywać tylko w biurze, wydaje się bardzo odległa (…) Symulowanie pracy jest więc wynikiem goryczy i frustracji, jakie ludzie z tego powodu odczuwają” – czytamy w tekście.

Źródło: interia.pl

PR

Tyrałem po 14 godzin dziennie. Co jest nie tak z „pokoleniem Z”, że ma z tym problem?

„Bare minimum Monday”, czyli zinstytucjonalizowane przywary pokolenia Z

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 93 789 zł cel: 500 000 zł
19%
wybierz kwotę:
Wspieram