Stolica Apostolska zmaga się z problemem wykorzystywania seksualnego dzieci – ale o wiele mniej uwagi przykłada do problemu wykorzystywania seksualnego dorosłych. Tymczasem zwłaszcza w kontekście działań tzw. lawendowej mafii to problem naprawdę palący. Niestety, politykę Watykanu w tym zakresie cechuje duży chaos i brak spójności. Pisze o tym na łamach portalu „The Pillar” publicysta Ed Condon.
„Po ostatniej fali reform prawnych mających na celu wprowadzenie jasności prawnej i należytego procesu w rozpatrywaniu przez Kościół spraw dotyczących nadużyć seksualnych i wykroczeń, papież Franciszek zatwierdził obecnie ustawodawstwo oferujące kilka konkurencyjnych definicji tego, kto jest «bezbronnym dorosłym», a kto jest odpowiednikiem nieletniego w kościelnym prawie karnym” – wskazał autor.
Walka z wykorzystywaniem seksualnym tzw. bezbronnych dorosłych została na dobre rozpoczęta po wybuchu afery byłego kardynała Theodore’a McCarricka, który wykorzystywał seminarzystów. W istocie problem jest jednak o wiele starszy i rozleglejszy, znany dobrze także w Polsce z różnych afer i skandali związanym z życiem seminariów, a z drugiej strony również z życiem zakonnym. Przykładem działalność dominikanina Pawła M., który za pomocą psychomanipulacji wykorzystywał seksualne kobiety uważającego go za charyzmatycznego lidera.
Wesprzyj nas już teraz!
„Rozbieżne definicje zawarte w różnych przepisach są źródłem zamieszania dla kanonistów, urzędników kościelnych i ekspertów zajmujących się reformą nadużyć” – zauważył Ed Condon.
W efekcie, uważa Condon, można stawiać pod znakiem zapytania możliwość przeprowadzenia skutecznej reformy.
„Potrzeba rozszerzonej kategorii prawnej «bezbronnej osoby dorosłej» była powszechnie postrzegana jako konieczna w następstwie szeregu skandali związanych z różnicą sił i autorytetem duchowym sprawców jako sposobem wymuszania na dorosłych ofiarach” – zaznaczył autor.
Niestety, w dokumentach kościelnych wciąż panuje bałagan; nie wiadomo, kim tak naprawdę są bezbronni dorośli – czy to osoby wyłącznie upośledzone, fizycznie czy psychicznie, czy też także osoby w pełni zdrowie, ale zależne od innych – jak seminarzyści, zakonnice, członkowie różnych grup i wspólnot, zwłaszcza charyzmatycznych.
„Skutek tego wszystkiego jest taki: czołowi eksperci od kościelnych prób reformy wydają się nie zgadzać między sobą co do tego, kto jest bezbronnym dorosłym i jak bardzo jest on bezbronny. W [dokumentach] Sacramentorum sanctitatis tutela, Vos estis lux mundi, łacińskim Kodeksem Prawa Kanonicznego i Kodeksem kanonów Kościołów wschodnich istnieją obecnie cztery oddzielne kategorie prawne dla dorosłych ofiar klerykalnych nadużyć seksualnych, z których żadna nie wydaje się idealnie pokrywać z pozostałymi” – zauważa Amerykanin.
„Po latach wysiłków i niezliczonych papieskich aktach prawnych wydaje się, że Kościół nie znalazł się bliżej spójnego programu reform. Dopóki tak pozostanie, wydaje się prawdopodobne, że stosowanie przez Kościół jego własnych reform zawsze będzie, w najlepszym wypadku, niespójne” – puentuje publicysta portalu „The Pillar”.
Źródło: pillarcatholic.com
Pach
Katolik wobec skandalu molestowania seksualnego przez duchowieństwo